W Hollywood wzbudzała powszechny zachwyt. Mogła zostać wielką gwiazdą. Co się stało z Joanną Pacułą?

Miała wszystko, aby podbić Hollywood: urodę, charyzmę, a nade wszystko talent. Podczas egzaminów do szkoły teatralnej wzbudziła powszechny zachwyt. Zadebutowała jeszcze jako studentka w “Barwach ochronnych” Krzysztofa Zanussiego. Wprowadzony w Polsce w 1981 r. stan wojenny zastał ją podczas wakacji w Paryżu. Postanowiła wówczas nie wracać do Polski, a związany z nią wówczas Roman Polański pomógł jej rozpocząć karierę modelki.

i

Jej ambicje i talent nie pozwoliły jej na tym poprzestać. Wyjechała do Staów Zjednoczonych, gdzie pomogła jej wybitna polska aktorka Elżbieta Czyżewska. Życiowa szansa pojawiła się już kilka miesięcy po jej przyjeździe. Reżyser Michael Apted szukał aktorki z Europy Wschodniej do roli Rosjanki Irini Asanowej uwikłanej w miłosny trójkąt w filmie „Park Gorkiego”. Za tę rolę Pacuła otrzymała nominację do Złotego Globu. Ostatecznie przegrała wówczas z Cher, ale udało jej się zdobyć uwielbienie Hollywood, które było zachwycone piękną Polką, a kolejne filmy z jej udziałem, m.in. „Pocałunek”, czy włoski dramat „Mężowie i kochankowie” również okazały się wielkimi hitami.

Pacuła dla wielu stała się ideałem kobiety i prawdziwym symbolem seksu. Nic dziwnego, że otrzymała propozycję zagrania w „Nagim Instynkcie” czy „9 i pół tygodnia”. Obie role odrzuciła. Zrezygnowała też z udziału w „Batmanie” Tima Burtona i z roli dziewczyny Bonda w „Licencji na zabijanie”. Jej mąż Hawk Winchel Koch Jr. Był jednak piekielnie zazdrosny i nie chciał, aby jego żona grała tak odważne sceny erotyczne, choć wszystkie stały się wielkimi kinowymi hitami i trampoliną dla kariery grających w nim aktorek. Choć po 12 latach małżeństwa Pacuła rozwiodła się z mężem, tak dobrych propozycji, jak na przełomie lat 80. i 90. później już nie dostawała, choć 62-letnia obecnie aktorka nadal gra w amerykańskich produkcjach, nie zapominają jednak o rodzinnym Tomaszowie Lubelskim, który co jakiś czas odwiedza.