Natalia Lesz zdradziła nam, dlaczego porzuciła show-biznes. "To była dobra decyzja"

2020-07-10 9:28

Przez długi czas było o niej cicho, ale kariera NATALII LESZ znów nabiera tempa. Z tej okazji gwiazda zdradziła nam, jak macierzyństwo zmieniło jej życie, za co pokochała swoją bohaterkę w serialu “Korona królów” i czym zaskoczy nas w najbliższej przyszłości.

Natalia Lesz. Kobieta z tajemnicą

i

Autor: Akpa/Gałązka Natalia Lesz
Aleksandra Niedźwiedź o fatum wiszącym nad "Ameryka da się lubić" #HOT

- Gdy kilka lat temu została pani mamą, postanowiła na dłuższy czas zniknąć z show-biznesu. Rok temu powróciła pani do aktorstwa, ale nadal unika pani medialnego szumu. Czy to właśnie macierzyństwo zmieniło pani podejście do show-biznesu?

- Na to, że się trochę wycofałam, nałożyło się kilka rzeczy. Miałam szansę przemyśleć wiele spraw, wyciszyć się, ale też przypomnieć sobie, jakie są moje priorytety i na czym mi najbardziej zależy. A do tego zostałam mamą, dlatego też na pewne sprawy patrzę teraz inaczej. Oznacza to również, że na wiele rzeczy, takich jak imprezy branżowe, mam teraz znacznie mniej czasu, więc najczęściej po prostu z nich rezygnuję. Zamiast tego skupiam się w stu procentach na pracy i dobrze mi z tym! Jeżeli dane wydarzenie wiąże się z moją pracą, np. jest to jakaś premiera, to oczywiście, pojawię się na niej, ale teraz mocno selekcjonuję imprezy, na których bywam. Myślę, że była to bardzo dobra decyzja, bo z perspektywy czasu widzę, że „bywanie” poza walorami towarzyskimi, z niczym innym właściwie się nie wiąże, a na pewno nie z większą ilością pracy.

- Rok temu wróciła pani do pracy na planie, dołączając do obsady serialu „Gabinet numer 5”, ale też „Korony Królów”, gdzie gra pani pogańską kapłankę Raganę. Podobna pani postać miała pojawić się w serialu tylko na chwilę, ale okazało się, że została w serialu na dobre.

- Doszły mnie takie słuchy, że miałam pojawić się tylko w trzech pierwszych odcinkach 3. sezonu, ale moja rola się rozwinęła. Moja bohaterka nie jest jednoznacznie pozytywną postacią, jest poganką, nie chce się ochrzcić, a do tego jest pierwszą miłością króla Władysława Jagiełły, co też może być przez widzów odbierane jako pewne zagrożenie dla królowej Jadwigi (śmiech). Reprezentuje w jakiś sposób taką prawdziwą, dziką Litwę, do której Jagiełło i większość Litwinów w głębi serca byli przywiązani, przypomina o ich korzeniach, o ich prawdziwej tożsamości. A do tego ma moc przewidywania przeszłości. Mam jednak nadzieję, że widzowie ją polubili, bo ja bardzo lubię tę rolę. Podoba mi się, że Ragana jest taka niejednoznaczna, tajemnicza. Zwłaszcza te ostatnie odcinki trzeciego sezonu pięknie się rozwijają dla tej postaci, więc nie mogę się doczekać, kiedy widzowie będą mogli je obejrzeć.

Natalia Lesz. Kobieta z tajemnicą

i

Autor: PAT Natalia Lesz w serialu Korona Królów

- Postać Ragany bardzo się różni od pani dotychczasowych wcieleń, zarówno tych estradowych, jak i ekranowych. Jest to też pani pierwsza rola kostiumowa. Jak się w niej pani odnalazła?

- Można powiedzieć, że są we mnie dwie skrajnie różne osobowości. Na przykład w serialu „Tancerze” bardzo dobrze czułam się w konwencji komediowej, ale ta prawdziwa Natalia jest mocno sentymentalna, melancholijna, trochę tajemnicza, więc postać Ragany od początku mi bardzo pasowała. Cieszę się, że właśnie w tym momencie mojego życia przyszła do mnie tak rola. To, że jest to rola kostiumowa, sprawia, że zupełnie inaczej podchodzi się do gry aktorskiej. Mam nadzieję, że pojawi się dla mnie więcej takich ról!

- Z nastaniem dynastii Jagiellonów przybyło w serialu wiele silnych kobiecych postaci – zarówno historycznych jak królowa Jadwiga czy księżna Eufemia, ale też tych stworzonych przez scenarzystów, jak Ragana. Podoba się pani taki sposób opowiadania o naszej historii z kobiecej perspektywy?

- Bardzo! Cieszę się, że kobiety w tym serialu są przedstawiane w taki sposób, bo to one rzeczywiście w dużym stopniu wpływały na historię Polski. Jagiełło bierze sobie mocno do serca to, co mówię ja, i co mówi żona Jadwiga. Przyznam, że bardzo mi się to podoba i mam nadzieję że czwarta seria będzie podobnie skonstruowana (śmiech).

- Czego w takim razie możemy się spodziewać po nowych odcinkach, które zobaczymy jesienią?

- Na pewno będzie to kontynuacja losów dynastii Jagiellonów. Trzeci sezon zakończył się wraz ze śmiercią królowej Jadwigi, a w nowe odcinki pokażą dalsze losy Władysława Jagiełły oraz jego kolejnych żon. Wiem już, że Ragana także się w nich pojawi.

- To nie jedyna produkcja historyczna, nad którą będzie pani pracować tego lata Zdradzi pani coś więcej?

- To prawda, zagram w filmie, którego akcja osadzona będzie w latach 70. XX wieku. Zdjęcia zaczynamy jesienią, choć niewiele jeszcze mogę zdradzić na ten temat. Nie będzie to duża rola, ale na pewno bardzo ciekawa. To postać, która zapisała się w historii polskiej piosenki.

- Zapewne będzie pani też śpiewać?

- Tak, ale nie tylko. Nic więcej nie mogę na razie powiedzieć.

- To trochę jak powrót do korzeni, w końcu swoją karierę zaczynała pani jako wokalistka, dopiero od kilku lat dając się poznać od strony aktorskiej. Dzisiaj postrzega się pani jako aktorkę czy piosenkarkę?

- Zawsze w pierwszej kolejności postrzegałam siebie jako aktorkę, w końcu studiowałam aktorstwo przez 5 lat. Najpierw skończyłam szkołę aktorską, a dopiero później muzyczną. Muzykę traktuję jako moją wielką pasję, ale czuję się mocniej i pewniej jako aktorka.

- Niedawno ukończyła pani Akedemię Muzyczną w Łodzi. Czy to znaczy, że szykuje pani też jakiś duży projekt muzyczny?

- Ukończyłam ją przede wszystkim dlatego, że marzy mi się doktorat i chciałabym zacząć nad nim pracować, ale moją muzykę będzie też można usłyszeć niedługo w projekcie filmowym. Myślę, że będzie ciekawie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki