Gdy Krawczyk dowiedział się o działaniach swojego menedżera, był przejęty, ale starał się nie przejmować. W końcu nie tak dawno przeszedł operację stawu biodrowego i musiał zwolnić tempo.
– On ma prawo jako menedżer szukać jakiegoś talentu na miarę czasów. Ja jestem po operacji biodra i on widzi, że to się przedłuża – powiedział „Super Expressowi”.
Na szczęście wszystko szybko się wyjaśniło. Wystarczył jeden dzień, by sprawa przybrała inny obrót.
– Mój wpis nie oznacza, że Krzysztof Krawczyk kończy karierę! Pomysł poszukania następcy – nie zastępcy (podkreślam!) – narodził się dlatego, że powstaje musical i film fabularny o karierze Krzysztofa i potrzebny będzie na scenie i w filmie „młody Krawczyk”. Poza tym ja jako impresario nie spotkałem we współczesnym męskim świecie polskiej piosenki tak zdolnych i charyzmatycznych postaci jak: Niemen, Krawczyk, Borys, Wodecki, Rynkowski, Krajewski, a chciałbym jeszcze w tej niewielkiej części życia, jaka mi pozostała, pomóc młodemu człowiekowi i zrealizować masę pomysłów, które mnie rozsadzają – napisał w komentarzu pod oświadczeniem Kosmala. – Chcielibyśmy z Krawczykiem odkryć młodego człowieka, wszechstronnego wokalnie, którego byśmy przygotowali do zawodu, a Krzysztof udzielił by mu wielu rad i namaścił na dalszą drogę podobną do jego.
Krzysztof Krawczyk żegna zmarłego przyjaciela. Pokazał BARDZO prywatne zdjęcie z basenu
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj