Grzegorz Braun nie zna swoich dochodów? "Musiałbym zadzwonić do żony"

2025-12-10 12:37

Grzegorz Braun, europoseł znany z kontrowersyjnych działań, stanął przed sądem w Warszawie. Już na początku rozprawy, która dotyczy m.in. zgaszenia świec chanukowych w Sejmie, polityk zaskoczył odpowiedziami na standardowe pytania. Gdy sędzia zapytał o jego zarobki, Braun stwierdził, że "musiałby zadzwonić do żony".

Grzegorz Braun bez immunitetu europosła. Decyzja PE otwiera drogę do ścigania w sprawie incydentu w Sejmie

i

Autor: AKPA
  • Grzegorz Braun, europoseł znany z kontrowersji, stanął przed sądem w Warszawie, gdzie zaskoczył swoimi odpowiedziami.
  • Polityk nie potrafił podać wysokości swoich zarobków, a swój zawód określił jako "reżyser i gawędziarz".
  • Nie też przyznaje się do winy, twierdząc, że działał w interesie publicznym.

Europoseł nie wie, ile zarabia?

Podczas rozprawy, która rozpoczęła się 8 grudnia 2025 roku, Grzegorz Braun został zapytany o swoje miejsce pracy. Odpowiedział, że "dorywczo" pracuje w Parlamencie Europejskim. Prawdziwe zaskoczenie wywołała jednak odpowiedź na pytanie o wysokość miesięcznych dochodów. Europoseł stwierdził, że są one "adekwatne do wykonywanej pracy", ale jednocześnie przyznał, że nie jest w stanie precyzyjnie określić kwoty. 

„Mama i Tata”. Zdjęcie Marty Kaczyńskiej ściska za serce. Trudno oglądać bez wzruszenia

"Żeby udzielić wysokiemu sądowi ściślejszej odpowiedzi na pytanie, musiałbym zadzwonić do żony" – oświadczył Braun.

Reżyser i gawędziarz przed sądem

Na pytanie o zawód, Grzegorz Braun odpowiedział: "jestem reżyserem, gawędziarzem". W kwestii majątku polityk podkreślił, że posiada "sporo książek", a szczegółowe informacje na temat jego dochodów i sytuacji majątkowej można znaleźć w publicznie dostępnych oświadczeniach. 

"Jestem osobą publiczną, więc odsyłam do dokumentów" – dodał.

Braun zaznaczył również, że nigdy nie był karany za składanie fałszywych zeznań, choć w przeszłości był karany w sprawach, które określił jako "analogiczne", twierdząc, że "był karany za niewinność".

"Nie przyznaję się do winy"

Grzegorz Braun konsekwentnie nie przyznaje się do winy i nie uważa, aby zasługiwał na karę. Według niego, działania, za które jest sądzony, były podejmowane w interesie publicznym. Polityk podkreślił, że jego celem była obrona Polek i Polaków przed "uciskiem reżimu covidowego" oraz "pedagogiką wstydu", a także "manifestowaniem żydowskiej supremacji" w Polsce. Zaznaczył, że zarzuty wobec niego nie dotyczą kwestii obyczajowych, finansowych czy niegospodarności, a jego obecność przed sądem jest wynikiem odwagi w obronie interesów obywateli. 

"Nie przyznaję się do jakiejkolwiek winy, nie zasługuję na karę. Działałem ściśle w zgodzie z moimi obowiązkami, które nakłada na mnie pełnienie mandatu posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej" – stwierdził, dodając, że "chlubi się tym, że staje przed tym sądem dlatego, że ośmielił się występować w interesie moich rodaków".

Poniżej galeria zdjęć: Grzegorz Braun po rozprawie

Polityka SE Google News
Alfabet Millera - B jak Braun
Sonda
Co sądzisz o postawie Grzegorza Brauna podczas rozprawy sądowej?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki