Kaczyński wprowadził się do brata ciotecznego! "Jarek może zostać u mnie ile chce"

Dobre relacje z rodziną to prawdziwy skarb! Jak ostatnio dowiedział się "Super Express" za ścianą domu Jarosława Kaczyńskiego (76 l.) na Żoliborzu trwa gruntowny remont. Wiadomo, że każdy remont wiążę się z hałasem i niedogodnościami. Na szczęście prezes Kaczyński miał się dokąd przenieść na czas prac u sąsiadów i zamieszkał u swojego brata ciotecznego, czyli Jana Marii Tomaszewskiego!

Prezes Jarosław Kaczyński mieszka na warszawskim Żoliborzu i zajmując część domu - bliźniaka. Jak niedawno dowiedział się "Super Express" prezesa czekają wielkie zmiany, bo tuż za ścianą niebawem wprowadzą się nowi lokatorzy. Najpóźniej w połowie przyszłego roku obok prezesa PiS zamieszka rodzina z dziećmi.

Jednak zanim nowi sąsiedzi wprowadzą się do mieszkania, muszą przeprowadzić remont, a to zawsze jest uciążliwe dla mieszkających za ścianą. Gdy opisaliśmy sprawę remontu były minister, Przemysław Czarnek zadeklarował, że w razie potrzeby chętnie ugości u siebie lidera Prawa i Sprawiedliwości. – Mój dom jest dla prezesa zawsze otwarty i w razie czego może u mnie nocować – zapowiedział w rozmowie z nami Czarnek.

Kaczyński rozgościł się u krewnego!  Jarek może zostać u mnie ile chce" 

Jarosław Kaczyński faktycznie zdecydował się na chwilowe opuszczenie domu, ale skorzystał z innej opcji i na pewien czas wprowadził się do brata ciotecznego. Taka relacja w rodzinie to wielki skarb! - Znamy się jak łyse konie, ponad 70 lat! Jarek może zostać u mnie ile chce - ujawnia w rozmowie z "Super Expressem" Jan Maria Tomaszewski zadowolony, że teraz mieszka z krewnym. Niżej zobaczycie, wnętrza jego domu!

Tak brat cioteczny wspominał dzieciństwo z krewnym! Ależ to była zabawa

Niegdyś w rozmowie z "Super Expressem" Tomaszewski opowiadał o dawnych czasach i wspominał dzieciństwo w towarzystwie kuzynostwa: - (...) bawiliśmy się w zabawy, które sami sobie wymyślaliśmy. A nie było wtedy komputerów czy smartfonów, tylko były książki i zabawy na świeżym powietrzu. Robiliśmy szałasy i bawiliśmy się w Indian, uwielbialiśmy bawić się też w rycerzy, graliśmy w piłkę – opowiadał.

Wspominał też wspólne wakacje nad morzem: - Lubiliśmy spędzać razem czas, mieliśmy fajne przygody. Kąpaliśmy się w morzu, codziennie coś się działo. Pamiętam, jak pojechaliśmy do Sopotu i sprzedawali tam fantastyczne zsiadłe mleko. Jarek był aktywny, energiczny, lubił grać w piłkę – wspominał z sentymentem. 

Sedno Sprawy - J.M.JACKOWSKI: TO KATASTROFA POLSKIEJ DYPLOMACJI
Polityka SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki