Zamówili frykasy

Mentzen pojechał na wakacje na Maltę. Gdy zobaczył rachunek w knajpie aż go zamurowało!

2023-07-12 20:40

Niedawno Sławomir Mentzen w programie "Wieczorny Express" mówił, że wakacje planuje spędzić na Malcie. Faktycznie, jak zapowiedział, tak zrobił. Polityk już się tam wygrzewa. Mentzen opisał też, co spotkało go w maltańskiej knajpie. Prezesa Nowej Nadziei aż zamurowało, gdy kelner przyniósł rachunek za zamówienie dla czterech osób.

Sławomir Mentzen tak, jak zapowiadał w "Wieczornym Expressie" na urlop wybrał się na Maltę. Zabrał ze sobą żonę Agnieszkę: - Jeden tydzień spędzę z żoną i przyjaciółmi na Malcie. W drugim tygodniu urlopu lecimy z żoną i dziećmi za granicę. Uważam, że wakacje to nie jest dobry czas na interesowanie się polityką - snuł plany, które właśnie realizuje. Mentzen pochwalił się w sieci pierwszymi zdjęciami z urlopu na słonecznej Malcie. Widać, że doskonale się bawi i miło spędza czas z żoną i przyjaciółmi. Przy okazji polityk opisał, co spotkało go w knajpce, którą polecił mu Przemysław Wipler, jako ten, mający nosa do dobrych lokali: "Jedną z największych jest to, że zawsze wie, gdzie można znaleźć najlepsze jedzenie w okolicy" przyznał Mentzen. 

Okazało się, że polecona knajpka to oblegana miejscówka i już w progu okazało się, że ciężko będzie ze znalezieniem wolnego stolika, jednak, jak to ujął Mentzen: "nasza siła perswazji i legendarny wręcz urok osobisty sprawiły, że jednak stolik się znalazł". Gdy polityk i jego towarzysze zajęli miejsce od razu na stole wylądowała butelka: - Kończymy przystawki i pierwszą butelkę wina, a do tego czasu nie zdążyliśmy jeszcze nic zamówić ani o cokolwiek poprosić, pojawia się kelner i pyta się, czy wolimy pastę czy rybę. Pytamy się, co będzie lepsze, kelner się szeroko uśmiecha, oczywiście, że pasta. A na jego twarzy maluje się wielka radość, że idziemy za jego rekomendacją i będzie mógł nas tą pastą uszczęśliwić.Zanim się zorientowaliśmy pojawiła się druga butelka wina, której nie zamawialiśmy, ale po naszych twarzach musiało być widać, że na pewno nam się przyda, więc humory nam się jeszcze bardziej poprawiły - relacjonował polityk w sieci.

Mentzena aż zamurowało na widok paragonu w maltańskiej knajpie

Po paście z owocami morza była jeszcze kawa i deser, a w końcu przyszedł czas na zapłacenie rachunku. Gdy Sławomir Mentzen zobaczył rachunek aż go zamurowało! Dosłownie, dlaczego? Jak napisał: - Na koniec sam wjechał deser, kawa i rachunek. Oczywiście, nie żaden tam paragon. Zwykły kawałek papieru z napisaną długopisem kwotą 160 euro za 4 osoby. U mnie w Toruniu obiad z winem wychodzi dużo drożej - opisał Mentzen.

Wieczorny Express - Sławomir Mentzen cz. 2

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki