O pizzerii na wrocławskim Jagodnie zrobiło się głośno w powyborczy poniedziałek. Przed jednym z lokali wyborczych we Wrocławiu niemal do 3 nad ranem stała gigantyczna kolejka chętnych oddać głos, była to najdłużej czynny lokal. Ludzie byli głodni i zziębnięci wielogodzinnym staniem w kolejce, aż nagle zdarzyło się coś niebywałego. Do wyborców przyszli pracownicy pizzerii Mania Smaku, ale nie z pustymi rękami, ale z 300 pizzami. Po akcji właściciele i pracownicy pizzerii zabrali głos na Facebooku: - Nie zrobiliśmy tego, aby szukać poklasku, a z dobrego serca i dbałości o tych wspaniałych ludzi, którzy postanowili spełnić swój obywatelski obowiązek ponad wszystko. Była to inicjatywa nas i naszych pracowników, którzy po swojej zmianie już wracali do domów, ale zawrócili, aby przygotować te pizze około północy, po północy, po pierwszej w nocy. Brawa dla naszej ekipy, brawa dla każdego kto tam zagłosował tak późno - tłumaczyli.
Donald Tusk postanowił udać się do Wrocławia i spotkać się z mieszkańcami właśnie na osiedlu Jagodno, by podziękować ludziom za to, że 15 października tak licznie poszli głosować i nie zniechęciło ich nawet stanie w olbrzymiej kolejce. Zanim jednak doszło do spotkania, Tusk odwiedził wspomnianą pizzerię. Relacja z jego pobytu w tym lokalu trafiła do sieci: - Cała Polska chciała spróbować tej pizzy w niedzielę wyborczą! Będąc we Wrocławiu nie mogliśmy nie wpaść do pizzerii, która zadbała o mieszkańców czekających w ogromnych kolejkach do głosowania - napisano na profilu PO na platformie X. Donald Tusk był zachwycony miejscem: - To miejsce od kilkunastu dni szczególne, więc nie ukrywam, że jestem wzruszony, że mogę tutaj zjeść przed spotkaniem. Najważniejsze, to być w dobrym towarzystwie, przy dobrej pizzy, bo dobrze wykonanej robocie przez nas wszystkich. Towarzyszy mi uczycie ulgi i satysfakcji i to jest chyba najlepsze miejsce, żeby to powiedzieć – mówił do właścicieli Manii Smaku.
Jaką pizzę Donald Tusk zjadł na Jagodnie we Wrocławiu? Postawił na włoski klasyk prawie najdroższy z karty!
Donald Tusk wybrał pizzę Burrinara, włoski klasyk z sosem z włoskich pomidorów mutti, ze świeżą bazylia, kalabryjskim salami spianata, śmietankową burratą, pomidorkami datterini i sosem sriracha mayo. Taka pizza w menu pizzerii kosztuje 46 zł (za małą pizzę, za dużą trzeba zapłacić aż 55 zł), co stawia ją w najdroższych pizzach lokalu. Patrząc jednak na zdjęcia i filmiki z pobytu Tuska w pizzerii, widać, że włoski przysmak smakował mu wyśmienicie. Na stole znalazły się jeszcze inne pizze, ale to pizza z burratą przypadła do gustu szefowi PO najbardziej: - Wystarczy na mnie spojrzeć, żeby stwierdzić, że mi smakowała. Była genialna w smaku z idealnie przygotowanym dla mnie ciastem bezpiecznym, co jest dla mnie bardzo ważne – komentował po wyjściu z lokalu Tusk w rozmowie z "Wyborczą".
SPRAWDŹ: Tutaj zamieszka Donald Tusk jako premier. Złoto i marmury. Ależ luksus! [TAJNE ZDJĘCIA]