Awantura o uśmiech
Posłanka Izabela Bodnar nie jest jest już w klubie Polski 2050, ale ciągle głosuje tak jak rządząca koalicja we wszystkich niemal sprawach. Premier Donald Tusk mógł na nią liczyć także podczas głosowań nad uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i zgodzie Sejmu na umieszczenie go w areszcie. Niezrzeszona parlamentarzystka swoje poparcie dla procesu rozliczeń wyraziła też w mediach społecznościowych. - Obserwuję znaczący wzrost witalności odkąd do diety włączyłam żurek. Polecam wszystkim! - zażartowała Bodnar i wpis opatrzyła swoim zdjęciem. - Gdzie Pani robiła zęby? - najprawdopodobniej nie bez złośliwości zapytała Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Nowej Lewicy. Na ripostę nie trzeba było długo czekać. - Nigdzie. Nosiłam aparat za młodu, który zgubiłam na koloniach, ale trójki zdążyły wejść. Tyle na temat moich zębów - napisała Bodnar.
Naturalne zęby posłanki
Okazało się jednak, że posłanka z Wrocławia odniosła się jeszcze do słów koleżanki z Wiejskiej. Izabela Bodnar opublikowała zdjęcie sprzed około dwóch dekad, na którym prezentuje promienny uśmiech, a na rękach trzyma swoja córkę. - Posłanka Anna Maria Żukowska pyta gdzie robiłam zęby. Nie czy? Tylko gdzie? czym wywołuje żywą dyskusję: czy w Turcji? czy na NFZ? Czy z pieniędzy podatnika? Czy u kowala? Otóż odpowiadam: nigdzie, natura. Obie mamy swoje zęby, ona 2 ją trochę więcej. Wtedy nikt nie robił sobie klawiatury fortepianu w ustach. Po konsultacje z zakresu sztucznego uzębienia odsyłam Panią Annę do Pana Obajtka. - napisała w serwisie "X".
Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. - Ja myślę że zęby to fundamentalna rzecz w polityce - wyraźnie ironizuje Michał Gramatyka, wiceminister cyfryzacji z Polski 2050. Jednak wielu użytkowników "X" zarzuciło Izabeli Bodnar zbyt infantylne ich zdaniem podejście do polityki