„Największy pracodawca w Częstochowie? Chyba klasztor ojców Paulinów na Jasnej Górze”, przekonywał mężczyzna, którego Adam Feder spotkał w dzielnicy Rakowiec w Częstochowie. Osiedle stoi w cieniu potężnych hal huty, która kiedyś była potężnym kombinatem metalurgicznym, ale od lat przeżywa trudny czas. „To jest miasto bez perspektyw. Dla młodych to ja polecam wyjechać za granicę albo do innego miasta”, przekonywał młody mężczyzna. „Większość ludzi pije po prostu”, dodała kobieta. „Co się tu wyrabia w nocy? Szyby wybijają, kible dewastują. Strach chodzić!”, przekonywała kolejna mieszkanka tego osiedla. „Tylko zaorać!”, dodał mężczyzna, który od 11 lat mieszka w Wielkiej Brytanii, a do Częstochowy przyjeżdża tylko po to, żeby odwiedzić matkę. „Bardzo ładne miasto, rozbudowane i w ogóle. Nam tu się podoba”, przekonywał młody ojciec. „Jak dla mnie jest za mało roboty. Nie ma co zbytnio robić, nie ma żadnych miejscówek fajnych, nie ma żadnych atrakcji”, argumentowali młodzi ludzie, którzy paradowali po Częstochowie w mundurach, bo są uczniami liceum o wojskowym profilu. „Ludzie tutaj fajni mieszkają. Podoba mi się to miasto”, mówił student. „Jasna Góra, piękne aleje, są pozytywy, mamy nadzieję, że będzie jeszcze więcej. No i co? Ahoj Częstochowo!”, zakończył dziarsko młody chłopak, który chce z tym właśnie miastem wiązać swoją przyszłość. Obejrzyjcie najnowsze Komentery Adama Federa!

i