ŚNIEŻYCE w Warszawie kosztowały już 4 MILIONY złotych

2014-01-27 10:18

Jeśli dziś będzie prószyć tak jak wczoraj, czeka nas paraliż. Stolica utonęła w zaspach. Padający od soboty śnieg przykrył ulice i chodniki. Kierowcy utykali w brei na ulicach, a pasażerowie - na przystankach, bo autobusy przyjeżdżały spóźnione. Dziś poruszanie się po mieście nie będzie łatwiejsze. W wielu miejscach chodniki są kompletnie nieodśnieżone. A śniegu jeszcze przybędzie.

Wystarczyła doba ciągłych opadów, by stolica pokryła się kilkucentymetrową warstwą białego puchu. - Lubię zimę. Nawet mroźna temperatura mi bardzo nie przeszkadza, ale śniegu jest tyle, że z trudem można przejść. A chodników nikt nie odśnieża - komentowała Izabela Dąbrowska (40 l.), która w niedzielę próbowała dostać się na basen na Pradze-Południe.

Poruszanie się po ulicach też stanowiło nie lada wyzwanie. W niedzielę rano na przysypanej śniegiem jezdni autobus linii 114 wpadł w poślizg, zahaczył tyłem o sygnalizator świetlny i zablokował skrzyżowanie między ul. Broniewskiego i Reymonta. Przejazd w kierunku Żoliborza przez ponad godzinę był utrudniony.

Ulice były białe przez cały dzień, choć od sobotniego wieczora ze śniegiem walczyło 310 pługosolarek. Nawierzchnię posypywały mieszanką chlorku wapnia i soli. - Gdy temperatura spada do -5 st. C, to sama sól już nie działa - tłumaczy Iwona Fryczyńska, rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta.

Odśnieżanie ulic w ciągu niecałych dwóch dni kosztowało 4 mln zł. Synoptycy nie mają wątpliwości - intensywne opady śniegu jeszcze przed nami. Padać ma też dzisiaj. - Jesteśmy przygotowani. Jeśli nadal będzie prószyło, to solarki będą cały czas jeździły - zapowiada Fryczyńska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki