WARSZAWA. Nieistniejący BUSPAS sprawia kłopoty kierowcom

2015-04-23 4:00

Mamy kolejny absurd drogowy! Po budowie II linii metra na ulicy Kasprzaka został buspas. Choć jest wyraźnie wymalowany na asfalcie, w teorii nie istnieje, bo nie ma go w urzędowym wykazie. - Nie trzeba się do niego stosować - słyszymy w Ratuszu. Kierowcy nie wiedzą jednak, czy za wjazd na niego nie grozi im mandat. - To idiotyzm! - zżymają się.

Pod koniec września ubiegłego roku wraz z zakończeniem budowy II linii metra otwarto ulice Świętokrzyską, Prostą i Sokolą. Budujące podziemną kolej konsorcjum AGP Metro Polska dostało od miasta dwa tygodnie na uprzątnięcie terenu wokół nowych stacji. W tym na usunięcie znaków o tymczasowej organizacji ruchu. A taką był buspas na ulicy Kasprzaka między aleją Prymasa Tysiąclecia a Karolkową w stronę centrum.

AGP jednak o nim zapomniało. Informacje na znakach drogowych są częściowo lub całkowicie przekreślone, ale sam wymalowany napis "bus" wciąż wprowadza w błąd. - To kraj absurdów, więc mnie to nie dziwi. Sam patrzę na znaki pionowe - mówi Michał Rachuba (25 l.), który dojeżdża na Wolę.

Jak po Kasprzaka mają się poruszać kierowcy i do których znaków mają się stosować? - Tego buspasa tam nie ma. Tak wynika z dokumentów, które znajdują się w biurze miejskiego inżyniera ruchu - mówi Tomasz Kunert z biura prasowego urzędu miasta.

Problem jednak jest. Na szczęście urzędnicy zapowiadają, że nie będą czekać, aż farba z ulicy sama się zmyje. Odpowiednie kroki podjął już Zarząd Dróg Miejskich, pod którego zarządem jest ulica Kasprzaka. - Sprawę uporządkowania terenu przejęła po AGP firma Planeta, która ma usunąć błędne oznakowanie jak najszybciej - mówi Tomasz Kunert. To nastąpi jednak dopiero ponad pół roku po przywróceniu organizacji ruchu po zakończeniu budowy II nitki metra.

Zobacz: WARSZAWA. Kolejna edycja festiwalu muzyki żydowskiej

Czytaj: WARSZAWA. Samobójczyni skoczyła prosto w ramiona strażaków

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki