Warszawa. Urzędnicy dzielnicy zabrali nam parking

2014-03-20 23:26

Gdzie mamy parkować nasze auta? - pytają wściekli mieszkańcy ul. Orłowskiej 3 na Targówku. Zakład Gospodarowania Nieruchomościami ogrodził im parking przed blokami metalowymi słupkami. To nie tylko uprzykrzyło życie lokatorom. Zablokowany został przy okazji wjazd dla karetek i straży pożarnej.

Mieszkańcy ul. Orłowskiej kilka lat temu wybudowali sobie parking. - Dostaliśmy zgodę z urzędu dzielnicy. Każdy z nas zapłacił za niego 400 zł. Sami ustawialiśmy betonowe płyty - wspomina Karol Sienkiewicz (53 l.), jeden z lokatorów.

W lutym tego roku niemal z dnia na dzień wokół parkingu wyrosły metalowe słupki, skutecznie blokując wjazd na parking. Barierki ustawił Zakład Gospodarowania Nieruchomościami. - Dotychczas nikomu nie przeszkadzały samochody przed blokiem - komentuje Tadeusz Pieńkosz (55 l.), jeden z mieszkańców.

Zobacz: Wiosna na Stadionie Narodowym - zajęcia sportowe dla dorosłych i dzieci

 


To jednak nie koniec problemów mieszkańców. - Gdy tylko ktoś stanie przed blokiem na światłach awaryjnych, od razu przyjeżdża straż miejska. Przed kilkoma tygodniami zaparkowałem samochód, by wnieść płytki do domu. Nie było mnie chwilę. Po powrocie znalazłem mandat 100 zł za wycieraczką - opowiada Tadeusz Pieńkosz.

Słupki zastawiły też jedyny możliwy wjazd dla karetek i straży pożarnej. - Nie ma możliwości, żeby np. strażacy wyjechali stąd ciężkim sprzętem. Przez słupki nie ma jak wykręcić - mówi Karol Sienkiewicz, pokazując zablokowany parking.

Urzędnicy tłumaczą, że postawili wokół parkingu słupki, bo teren ten od dawna był przeznaczony na trawnik.
- Już dwa lata temu dzielnicowy wydział ochrony środowiska wystąpił do nas z wnioskiem o zabezpieczenie działki. Znajdującą się tu zieleń ciągle rozjeżdżały samochody - mówi Ewa Prusińska z Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami.

Rozpoczęte prace porządkowe szybko zostały wstrzymane z powodu sprzeciwu mieszkańców. Lokatorzy skierowali sprawę do sądu. Po trwającym dwa lata procesie uznał on, że ZGN nie powinien zabierać mieszkańcom miejsc do parkowania.

Patrz: Marszałek Struzik kupił 31 aut za 3 000 000 zł

 


Jednocześnie poinformował, że nie można w tym miejscu przywrócić parkingu, bo nie pozwala na to nowa organizacja ruchu wprowadzona przez dzielnicę. Mieszkańcy nie kryją oburzenia. - Czujemy się jak serialowi lokatorzy z ul. Alternatywy 4. Oszukani przez urzędników, których nie obchodzi, że bardziej jest nam potrzebny parking niż zieleń - komentują chórem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki