Warszawa. Wody w kranach nie zabraknie

2015-08-20 4:00

Wisła wysycha coraz bardziej! Na wodowskazie w Porcie Praskim padł wczoraj kolejny rekord - 47 cm. Problemy w dostępie do wody są w Pomiechówku, Zakroczymiu czy Przyłęku. Rząd zastanawia się nad ogłoszeniem stanu klęski żywiołowej. Czy w stolicy też wkrótce zabraknie wody w kranach?

- Warszawiacy mogą być spokojni. Mimo że stan wody w Wiśle jest coraz niższy, nie grozi nam susza w kranach. Nie pogarsza się też jakość wody. Nadal tę z kranów można spokojnie pić - przekonuje prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (63 l.).

Jak to możliwe, że rzeka pokazuje piaszczyste dno, a woda w łazienkach i kuchniach w naszych mieszkaniach leci bez problemów i nie trzeba jej oszczędzać? Wodociągi warszawskie pompują wodę spod dna Wisły systemem siedmiu ujęć zlokalizowanych między mostami Siekierkowskim i Łazienkowskim. Najbardziej charakterystycznym z nich jest "Gruba Kaśka" - okrągła budowla na wysokości Saskiej Kępy.

- Woda ujmowana jest siecią drenów, tzn. perforowanych rur, których łączna długość przekracza 10 km w głąb dna rzeki. Dreny ułożone są 6 m poniżej piaszczystego dna Wisły, które jednocześnie stanowi naturalne złoże filtracyjne. Taki sposób ujmowania został opracowany przez naukowców z Politechniki Warszawskiej i jest też nazywany ujęciem warszawskim, charakterystycznym dla naszego miasta - opowiada rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Roman Bugaj. - Niezależnie od stanu wody w Wiśle, jesteśmy w stanie ująć spod dna rzeki 500 tys. m sześc. wody w ciągu doby, a obecne średnie zapotrzebowanie Warszawy to około 300 tys. m sześc. na dobę - wyjaśnia.

Drugim niezależnym źródłem wody dla Warszawy jest Jezioro Zegrzyńskie, z którego MPWiK ujmuje i uzdatnia wodę, codziennie trafiającą do kranów m.in. na Targówku i Pradze-Południu. Tak zaprojektowany system sprawia, że dostawy wody dla aglomeracji warszawskiej są bezpieczne. Kłopoty z wodą w stolicy zaczęłyby się dopiero wówczas, gdyby cała Wisła wyschła i pokazała całkowicie suche dno. To jednak w historii miasta nigdy się jeszcze nie zdarzyło.

Zobacz: Warszawa. Płytka Wisła też może wciągnąć

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki