Aryna Sabalenka to wielka rywalka Igi Świątek, z którą od kilku lat toczy pasjonujący bój o fotel liderki rankingu WTA. Długo górą była Polka, ale ostatnio lepiej radziła sobie Białorusinka. Tenisistka z Mińska w poprzednim sezonie znów wyprzedziła naszą gwiazdę w rankingu i zbudowała dużą przewagę, prezentując równą i wysoką formę.
Aryna Sabalenka lubi błyszczeć nie tylko na korcie. Białorusinka często zaskakuje swoich kibiców odważnymi zdjęciami. Efekty najciekawszej sesji zaprezentowała w dniu swoich urodzin, zamieszczając na Instagramie gorącą fotkę. Potem były kolejne pikantne fotografie, z sesji oraz prywatne. Tenisistka z Mińska pozowała półnaga ubrana jedynie w dżinsy albo publikowała zmysłowe fotki z plaży. Poniżej pikantne ZDJĘCIA Aryny Sabalenki.
Aryna Sabalenka lubi rozbierane sesje!
Aryna Sabalenka kilka miesięcy temu w rozmowie z dziennikarką białoruskiego "BB Tenis" została zapytana, co by wybrała - miesiąc bez Instagrama czy miesiąc bez seksu. Po chwili namysłu udzieliła następującej odpowiedzi: - Nie chciałabym nikogo urazić. Kocham moich kibiców, ale myślę, że fani zrozumieją i nie będą oceniać. Poczekają. Niech się ponudzą, czasem trzeba. Przeżyję bez Instagrama! - rzuciła ze śmiechem Sabalenka.
Iga Świątek - Aryna Sabalenka: Ich relacje były chłodne, ale potem się ociepliły
Iga Świątek i Aryna Sabalenka jeszcze dwa lata temu nie darzyły się sympatią, o czym Polka mówiła nawet otwarcie w rozmowie z "Super Expressem". Potem jednak ich relacje zaczęły się wyraźnie poprawiać. W 2024 r. po kolejnych meczach wypowiadały się o sobie z coraz większym szacunkiem i uznaniem, podkreślając, jak bardzo potrzebują tej rywalizacji. Po porażce Igi z Aryną w Cincinnati wymieniły serdeczny uścisk dłoni, żartując i uśmiechając się przy siatce. Przed WTA Finals 2024 w Rijadzie najpierw był wspólny trening, a panie wcześniej niezwykle rzadko razem sparowały. Na dodatek świat obiegły zdjęcia i materiały wideo, na których Polka i Białorusinka na koniec zajęć wygłupiały się razem i śmiały do rozpuku, nagrywając zabawne wideo. Potem były kolejne wspólne treningi i miłe obrazki.
