Łzy cisną się do oczu, jak traktują legendarnego polskiego piłkarza! Wszystko nagrał jeden z kibiców

2025-10-03 20:57

Artur Boruc jest bardzo dobrze znany wszystkim kibicom nie tylko reprezentacji Polski, ale przez lata występów w Celticu Glasgow zyskał ogromny szacunek szkockich kibiców. 20 lipca 2022 roku słynny golkiper zakończył karierę sportową, a wszystko uwiecznił mecz Legii Warszawa z "The Bhoys". Mimo, że minęło już kilka lat od tego wydarzenia kibice szkockiego zespołu udowodnili, że nie zapomnieli o polskim bramkarzu, a nagranie udostępnił sam Boruc na "Instagramie".

Pożegnalny mecz Artura Boruca

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Pożegnalny mecz Artura Boruca

Kibice pamiętają o Arturze Borucu

Artur Boruc przez całą swoją karierę wielokrotnie udowadniał, że jego umiejętności pomiędzy słupkami są ponadprzeciętne. Oprócz tego Polak pokazywał, że nie warto z nim zadzierać. 45-latek słynął z twardego charakteru, który wielokrotnie pokazywał. Boruc przez całą swoją karierę występował w takich drużynach jak m.in. Legia Warszawa, Celtic, Florentina, Southampton i Bournemouth.

O tym, jak twardy potrafił być Polak opowiedział Paul Caddis w podcaście "Undr the Cosh".

Był pieprzonym maniakiem. Graliśmy z Rangers u siebie w jednym z jego pierwszych meczów. Zamieszki non-stop. Skończył się mecz, wziął prysznic, przebrał się i poszedł do centrum miasta. Ktoś zadzwonił do ochrony, mówiąc: "tam jest pieprzonych 300 kibiców gotowych zabić Artura Boruca". Ktoś zszedł na dół, złapał go i zapytał: "co ty wyprawiasz?", a on, jak gdyby nic odpowiedział: "dla mnie to normalne, jeśli chcą walczyć, to będę z z nimi walczył" - wyjawił były kolega z klubu Boruca.

Super Sport SE Google News
Kibice Celticu

i

Autor: Instagram/Artur Boruc/ Instagram

Kibice skandowali to jednym chórem! Te sceny przyprawiają o ciarki! Artur Boruc od razu się tym podzielił

Boruc wielokrotnie swoimi interwencjami doprowadzał do czerwoności piłkarzy i kibiców rywali, mimo że jego zachowanie w wielu sytuacjach pozostawiało wiele do życzenia.

Co to był za facet. Pojawiał się na treningu o 10:25, wysiadając z czarnej taksówki, cuchnął alkoholem. Jaki byłem ja z jedzeniem, on był taki z piciem. Mógł pojawić się następnego dnia i nadal robić najlepsze akcje obronne. Miał inny charakter (...) Wszyscy Polacy są wariatami. Nigdy nie był świadomy niczego wokół siebie... po prostu go to nie obchodziło. Ale był genialnym bramkarzem -powiedział Caddis.

Po tylu latach kibice jadący na mecz nie zapomnieli o byłym bramkarzu ich ulubionego zespołu. Jadąc na mecz skandowali "Artur Boruc", co zostało nagrane i udostępnione przez byłego reprezentanta Polski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki