Słusznie lub nie, Alisha Lehmann stała się ikoną kobiecej piłki. Mimo że daleko jej do osiągnięć Alex Morgan, Aitany Bonmati czy nawet Ewy Pajor, to właśnie Szwajcarka cieszy się ogromną popularnością. W dużej mierze zawdzięcza to urodzie - powszechnie uważana jest za "najpiękniejszą piłkarkę świata". Przekłada się to na liczbę fanów, co widać w mediach społecznościowych. Tylko na Instagramie jej profil obserwuje ponad 16 milionów użytkowników! Dla porównania - Ewa Pajor ma ich niespełna 240 tysięcy, a legendarny Szwajcar Roger Federer "tylko" 13 mln. To najlepiej pokazuje, jaką sławą cieszy się Lehmann, choć globalny podziw nie uchronił jej przed włamywaczami.
Okradli Alishę Lehmann! Niedawno przeprowadziła się do raju
W sierpniu 26-letnia piłkarka dość niespodziewanie zmieniła klub i przeniosła się z Juventusu do kobiecej drużyny Como. Przeprowadziła się także z Turynu do tej malowniczej włoskiej miejscowości położonej nad słynnym jeziorem Como. Trzy miesiące później padła jednak ofiarą włamywaczy!
"Następnym razem, gdy okradniecie mój dom, moglibyście po sobie posprzątać, bo mam zaburzenia obsesyjno-kompulsywne" - napisała Lehmann na Instagramie, prezentując filmik ze splądrowanego pokoju.
W sprawie włamania i kradzieży trwa śledztwo. Oficjalnie nie wiadomo, co zostało skradzione, ale warto podkreślić, że to już drugi raz w ciągu 13 miesięcy, gdy dom Szwajcarki staje się celem włamywaczy. W październiku zeszłego roku włamali się oni do posiadłości Lehmann i jej byłego partnera Douglasa Luiza w Turynie. Skradziono wtedy m.in. zegarki i biżuterię o wartości ok. 500 tysięcy euro!