Gdy Antonín Hájek był czynnym skoczkiem, przez sześć lat był związany z biatlonistką Evą Puskarčíkovą (obecnie 31 l.). Ze względu na napięte kalendarze nie widywali się zbyt często. „Tonda to mój talizman” - mówiła o nim ze śmiechem Eva przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi. Na olimpijskich arenach ona wywalczyła brązowy medal w sztafecie 4x6 km, on musiał zadowolić się 7. lokatą w drużynowym konkursie skoków. Gdy się rozstali, ona związała się z biatlonistą Lukášem Kristejnem, wzięła z nim ślub w maju 2019 r., ale małżeństwo przetrwało tylko półtora roku.
Tymczasem Hájek zakończył karierę w roku 2015 z powodu porażek na skoczni i problemów zdrowotnych. Podobno nie przykładał się do powinności sportowca w ostatnich latach. Pracował potem jako trener, m.in. z kadrą mężczyzn. Pięć lat temu związał się z fizjoterapeutką kadry, Veroniką Pánkovą. Trzy lata temu pobrali się w scenerii mamuciej skoczni w Harrachovie.
Będąc ostatnio trenerem kadry kobiet Antonín nawiązał romans z podopieczną, Karoliną Indráčkovą (ur. 1997). Stało się to pod nosem żony, która także pracowała z kadrą kobiet. Podopieczna państwa Hajków zajęła w lutym br. na olimpijskiej skoczni w Zhangjiakou miejsca 7. w drużynach mieszanych (za Polską) i 28. indywidualnie.
Gdy żona dowiedziała się o romansie, wystąpiła o rozwód, a ten orzeczony został we wrześniu br.
- Po tym, jak miał romans ze swoją podopieczną, a właściwie z moją przyjaciółką, zrezygnował z pracy, mówiąc wszystkim, że idzie do pracy gdzie indziej. A ja wniosłam o rozwód – wyjawiła Eva.
Były skoczek szukał po tych wydarzeniach pomocy psychoterapeutycznej. Niedługo potem zaginął słuch o Antoninie, niepełniącym już funkcji trenera kadry ani klubu Dukla Liberec.
Podcasty
Playlisty tematyczne
