Choć w tym roku Mamed Khalidov nie stoczył żadnej walki, kibice wciąż rozważają, z kim mógłby stoczyć kolejny pojedynek. Po raz ostatni w klatce zaprezentował się w listopadzie zeszłego roku, gdy na jubileuszowej gali XTB KSW 100 w wielkim stylu pokonał niepokonanego wcześniej mistrza KSW wagi półśredniej, Adriana Bartosińskiego. Później 45-latek zapowiedział dłuższą przerwę, a wolny czas poświęcił m.in. na wsparcie federacji King's Arena. Czy w 2026 roku Khalidov wróci do klatki? Na odpowiedź trzeba jeszcze poczekać, a ważny głos w tym temacie z pewnością ma jego żona - Ewa.
Dyrektor sportowy KSW zabrał głos w sprawie Mameda Khalidova! Wszystko od tego zależy
Żona Mameda Khalidova była katoliczką. Przeszła na islam
Khalidov poznał swoją przyszłą żonę w Olsztynie, podczas spotkania ze znajomymi na bilardzie. Była znajomą jego znajomych i tak zaczęli się spotykać. W 2005 roku para wzięła ślub, ale pomimo bogatej kariery 45-latka, jego ukochana unika błysku fleszy. Wspólnie wychowują dwóch synów i wiadomo, że to islam wyznacza ich życiową drogę.
- To była tylko i wyłącznie moja decyzja. Kiedy się pobieraliśmy, byłam chrześcijanką. Najpierw wzięliśmy ślub cywilny, później drugi w meczecie. Od wielu lat żyłam jak muzułmanka, a dopiero 7 miesięcy temu zdecydowałam się przejść na islam. Wyszło to samo z siebie, bez żadnej presji męża - mówiła Ewa Khalidov lata temu w rozmowie z dziennikarzami polsatsport.pl.
Dom Mameda Khalidova to prawdziwa willa! Tak mieszka legendarny zawodnik KSW
Później stroniła od mediów, ale temat jej wiary wrócił przed walką Mameda z Tomaszem Adamkiem.
- Na tym przykładzie poszła za mną Ewa, widziała, że to jest właściwa droga (przejście na islam - przyp. red). Miała dużo pytań, znalazła na nie odpowiedzi w Koranie. Była wierzącą chrześcijanką, która miała wiele pytań, ale nie widziała tam odpowiedzi - przyznał legendarny zawodnik KSW w podcaście "Wojewódzki&Kędzierski".
Religia zawsze była dla niego ważna. Pochodzący z Czeczenii, a reprezentujący Polskę Khalidov właściwie po każdej walce dziękuje Bogu. Pozostaje mieć nadzieję, że kibicom będzie jeszcze dane usłyszeć od niego takie słowa w klatce.
