Igor Zalewski

i

Autor: Super Express

Igor Zalewski w felietonie w "Super Expressie" i na SE.pl: Fredro w tropikach

2020-02-24 5:17

Zdarza nam się złorzeczyć politykom za różne rzeczy. Na przykład za to, że spełniają się w konflikcie. Że w każdej, najprostszej nawet sprawie muszą się dzielić i zwalczać. Traktujemy to jako przypadłość polityki i uważamy że jesteśmy ponad to.

Tymczasem… Tymczasem spędzam zimowe ferie na Zanzibarze, tropikalnej wyspie przy wybrzeżu Tanzanii. Na Zanzibarze jest coraz więcej Polaków. Nie tylko takich jak ja chwilowych turystów, ale też takich, którzy postanowili rzucić wszystko w diabły i wyjechać. Akurat nie w Bieszczady, lecz w tropiki.
W wiosce, w której się bezwstydnie wyleguję (i strasznie pocę) są dwie takie polskie kolonie. Dwa hotele. Tuż obok siebie. Oddziela je graniczny płot. Oba są oznaczone polskimi barwami, przy jednym powiewa wręcz dumnie flaga. Człowiek ma ochotę odwiedzić rodaków, spytać jak im się wiedzie, wypić u nich drinka, zostawić trochę pieniędzy, niech polska kolonia kwitnie.
W wiosce dobrze jednak wiadomo, że polskie hoteliki toczą ze sobą świętą wojnę. O co? Za bardzo nie wiadomo, w każdym razie postronni nie są w stanie tego zrozumieć. Właściciele się serdecznie nie znoszą. Tutaj błękit nieba i lazur Oceanu Indyjskiego, ale w tej scenerii historia żywcem wyjęta z „Zemsty” Fredry. Miejscowy Cześnik i miejscowy Rejent, rozdzieleni wątłym murkiem, patrzą na siebie spode łba i widzą w tym drugim wszystko co najgorsze. Niby są na siebie skazani, niby powinni się wspierać. Dwie polskie przystanie na końcu świata. Ale nie. Są najbardziej zażartymi wrogami.
Hoteliki, trzeba przyznać, prosperują bardzo dobrze. I niech kwitną. Ale troszkę to zabawne, że ludzie którzy uciekli z Polski bardzo daleko, w pewien sposób wcale z niej nie wyjechali.