Policja

i

Autor: Damian Klamka

Komendant stołeczny stracił stołek. Dlaczego? [ŚLEDZTWO SE]

2017-10-27 21:12

W tym tygodniu inspektor Rafał Kubicki zrezygnował z funkcji komendanta stołecznego policji. Jego dymisję przyjął szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Oficjalnie Kubicki odszedł ze względów osobistych. Nieoficjalnie, co potwierdzają na nasi informatorzy, już widział się w fotelu komendanta głównego policji. - Był tak pewny, że zostanie szefem, że namawiał niektórych policjantów, którzy chcieli odejść, by pozostali na stanowiskach. Bo to on będzie za chwilę rozdawał karty. Pycha kroczy przed upadkiem... – mówi nam jeden z wysoko postawionych funkcjonariuszy.

Dwuwładza w Komendzie Stołecznej

Na stronie internetowej Komendy Stołecznej Policji zmian jakby nie widać. Nadal pierwszym komendantem jest insp. Rafał Kubicki. A...pełniącym jego obowiązki jest Andrzej Krajewski. Z kolei pierwszym zastępcą (no właśnie odwołanego szefa warszawskiej policji, czy też pełniącego obowiązki?) jest Piotr Berent. Taka sytuacja nie buduje morale wśród szeregowych mundurowych. - Policjanci śmieją się na korytarzach się, że pierwszy raz w historii nie wiadomo kto nimi rządzi – mówi nam nasz policyjny informator.

Kubicki rezygnuje, Błaszczak przyjmuje

Kubicki złożył rezygnację 24 października – we wtorek. Jako pierwsze poinformowało o tym Radio Zet. - Komendant stołeczny policji złożył rezygnację ze służby, u jej podstaw leżą powody osobiste, związane między innymi z kontynuacją pracy naukowej. O swojej decyzji wcześniej poinformował przełożonych, zastępców oraz pracowników. Wszelkie inne informacje na temat odejścia komendanta Kubickiego nie mają pokrycia w faktach – powiedział Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. MSWiA dymisję przyjęło. - Nie zaskoczyła mnie ta decyzja, dlatego że zostałem poinformowany przez komendanta Kubickiego o jego planach. Myślę, że możemy już powiedzieć, że kandydatem jest obecny zastępca komendanta stołecznego policji pan insp. Andrzej Krajewski – mówił Błaszczak.

Szybki awans Kubickiego

O byłym szefie warszawskiej policji mówi się, że "jest człowiekiem szefa komisji spraw wewnętrznych i administracji – posła PiS z Ostrołęki Arkadiusza Czartoryskiego". - Znają się od lat, mieszkają niedaleko siebie – mówi nam nasz informator. To głównie za sprawą Czartoryskiego, Kubicki w marcu ubiegłego roku został szefem Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. Wcześniej był pierwszym zastępcą komendanta komisariatu na Targówku.

A co z informacjami, że był też „człowiekiem Błaszczaka”, albo „złotym dzieckiem ministra” - bo takie medialne doniesienia się pojawiały? - Jeśli już, to Czartoryskiego i wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego – dodaje nasz informator.

Gierki i podchody

To właśnie Kubicki miał mieć apetyt na stanowisko szefa polskiej policji. Chciał zastąpić na tym stanowisku Jarosława Szymczyka. - Był pewien, że będzie nowym komendantem głównym. Wszystkim o tym opowiadał. Chwalił się, że ma za sobą polityczne poparcie – mówi nam policyjny informator. Informacje o tym, dotarły szybko do komendanta głównego, a także do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. - Szymczyk dał wybór: albo ja zostaje i Kubicki odchodzi, albo komendant stołeczny się panoszy, a moja kadencja dobiegła końca. Minister postawił na Szymczyka – dodaje nasz informator. Mimo zwycięskiej, personalnej batalii komendant główny może już niedługo odejść. Nieoficjalnie mówi się, że nastąpi to po 11 listopada, po generalskich nominacjach. Miałby dostać drugą gwiazdkę i odejść.... W polskiej policji, wszystko jest przecież możliwe...

Zobacz także: COŚ wypadło z ust posłance PO w Sejmie. Zobacz WIDEO

Przeczytaj również: Zakaz handlu w niedzielę. Sklepy powstaną przy stacjach benzynowych?

Polecamy ponadto: Wpadka Wałęsy na Twitterze. Teraz się tłumaczy