tad williams - brudne ulice nieba

i

Autor: -

Marlowe ze skrzydłami? - Tad Williams, "Brudne ulice nieba", recenzja

2014-05-14 3:38

Dość nietypowy, "chandlerowski" kryminał noir, w której zamiast znanego z dystansu do siebie i ciekawych przemyśleń detektywa Marlowe'a mamy... anioła, który pełni rolę adwokata dusz, które chcą się dostać do Nieba. Warto, pomimo nieco zniechęcającej okładki.

Co czeka nas po śmierci? Być może ktoś taki jak on. Bohaterem książki jest anioł, Bobby Dolar, który w dużej mierze przypomina bohaterów powieści Chandlera, ale na pewno żadnego z religijnych przypowieści. Żyje na Ziemi, pośród ludzi i pełni rolę adwokata tych, którzy chcą trafić do Nieba. Nie jest jednak doskonały i na co dzień musi się zmagać ze swoimi wadami i bardzo ludzkimi słabościami, innymi aniołami, a także demonami zamieszkującymi ludzką rzeczywistość.
A także praktykantem, którego przełożeni z Nieba narzucili mu na nauki. Sam w Niebie bywa niechętnie, składając raporty i wracając jak najszybciej na Ziemię.
Skąd pomysł, żeby aniołowie nie byli pozbawieni ludzkich wad i ułomności? Ze sposobu, w jaki odbywa się sąd nad dusza po śmierci każdego z ludzi. Po śmierci zjawia się bowiem wysłannik piekieł (prokurator) oraz anioł (adwokat) i rozpoczyna się batalia o duszę nieszczęśnika. I jako adwokat powinien świetnie znać sytuacje, które są nieobce każdemu z nas śmiertelników. Łącznie z tymi, których powinniśmy się wstydzić.
Wszystko plecie się zgodnie z bożym planem dopóki ludzkie dusze nie zaczynają w tajemniczy sposób znikać. Zarówno Niebo jak i Piekło, równo zainteresowane ich podażą podkreślają, że nie mają z tą tajemnicą nic wspólnego i są tym mocno zaniepokojone.
Przed wielu laty Anatol France napisał powieść "Bunt aniołów", która była protoplastą tego typu powieści. Jako fan tego typu powieści (na równi z powieściami postapokaliptycznymi) mogę państwu szczerze ją polecić. Książka Williamsa nie jest może porównywalna do dzieła France'a, które w swoich czasach było lekturą niemal przełomową. Williams trzyma jednak poziom, który pozwala wciągnąć się w lekturę. In minus zapisałbym nieco wysilony wątek z miłością do diablicy. Chandler robił to jednak bez porównania lepiej. Ale może jestem zbyt mało romantyczny... Godne polecenia są za to myśli i dialogi w wykonaniu głównego bohatera w twardych realiach nieba i piekła znanych z religii katolickiej.
MS
Tad Williams, "Brudne ulice nieba", wydawnictwo Rebis 2014