Lech Kaczyński i Maria Kaczyńska

i

Autor: Tricolors

Taka NAPRAWDĘ była żona Lecha Kaczyńskiego. Właśnie teraz wychodzą te informacje

2020-04-07 11:05

10 kwietnia 2020 roku minie 10 lat od katastrofy smoleńskiej w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Dla córki zmarłej pary prezydenckiej, jak dla wielu innych rodzin, którzy stracili w Smoleńsku swoich najbliższych, to będzie znów trudny czas. Marta Kaczyńska na kilka dni przed 10. rocznicą katastrofy smoleńskiej postanowiła poświęcić swojej mamie wzruszający tekst. Jej słowa mocno chwytają za serce... Prawniczka pisze, jaka naprawdę była zona Lecha Kaczyńskiego.

W samolocie Tu 154M, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się w Smoleńsku, było 96 osób. Marta Kaczyńska od samego początku nie wierzyła, że w Smoleńsku doszło do katastrofy. Co roku, 10 kwietnia jechała na Wawel, by uczcić pamięć po tragicznie zmarłych rodzicach. Zapewne w tym roku również wybierze się do Krakowa, chociaż uroczystości, jak przyznają politycy PiS, będą w tym roku dość skromne z uwagi na stan zagrożenia epidemicznego i szalejącego koronawirusa. Tymczasem Marta Kaczyńska we wzruszającym tekście wspomniała swoich rodziców. Dużo miejsca poświęciła w nim szczególnie ukochanej mamie za którą bardzo tęskni. „Gdy Lech Kaczyński został wybrany na urząd prezydenta RP, wielu wątpiło, czy sprawdzi się w roli pierwszej damy, ale sympatia i szacunek, okazane jej zwłaszcza po tym kiedy tragicznie zginęła, świadczą o tym, że i tym razem nie zawiodła. Tysiące tulipanów i tłumy ludzi na trasie przejazdu trumny z jej ciałem pokazały, że sprostała zadaniu. Maria Kaczyńska była bezpośrednia i naturalna. Miała ogromne poczucie humoru i dystans do siebie. Jej szczere niebieskie, śmiejące się oczy zapadły w pamięć zapewne nie tylko najbliższym. Była niespotykanie komunikatywna i szybko nawiązywała znajomości” - napisała w tygodniku „Sieci”. 

Marta Kaczyńska o wyprawie swojej mamy do Smoleńska dowiedziała się dzień przed wylotem. „Dziesięć lat temu wybierała się z Ojcem do Katynia, by towarzyszyć mu w obchodach 70. rocznicy ludobójstwa polskich oficerów i by wspomnieć o swoim stryju Witoldzie Mackiewiczu, uwięzionym w Starobielsku, 17 maja 1940 roku zamordowanym w Charkowie. O tym, że leci do Smoleńska, dowiedziałam się dzień przed wylotem. Zdawało mi się, że tym razem Tata leci sam. Po powrocie z Rosji miałyśmy się spotkać nad morzem...” - zakończyła swój tekst córka Kaczyńskich.

Super Raport 6.04 - Goście: Riad Haidar, Ryszard Czarnecki