Mateusz Morawiecki

i

Autor: Krystian Maj/KPRM Takie poparcie naprawdę ma Mateusz Morawiecki! Będziesz w szoku. Najnowszy sondaż

Padły szorstkie słowa. Co na to Morawiecki?

2021-10-19 17:37

Premier Mateusz Morawiecki brał udział w debacie, która odbywała się na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Jej tematem było ostatnie orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. - W ostatnich latach na forum PE dość sporo dyskutowano o Polsce i nawet można się już było do tego przyzwyczaić. Chodziło o pozorowane działania polityczne. W tym przypadku mówimy jednak o sporze, którego długofalowe skutki mogą być dalekosiężne i to nie tylko dla relacji Warszawa-Bruksela, ale wręcz całej UE. Jednak z samej debaty niewiele wynika, a po niej obie strony tylko mocniej okopią się na swoich pozycjach - powiedział "SE" dziennikarz "Do Rzeczy", Karol Gac.

„Super Express”: Jak ocenia pan dzisiejsze przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego w Parlamencie Europejskim oraz debatę na temat Polski?

Karol Gac: Usłyszeliśmy dobrze przygotowane, merytoryczne i pełne konkretów przemówienie premiera, które – co ważne – utrzymane było w duchu troski o Unię Europejską. Szef rząd zaprezentował dość szerokie spojrzenie, w którym odniósł się do obecnych, ale i majaczących na horyzoncie problemów, z którymi UE nie bardzo chce się mierzyć. Kolejny raz było też widać wyraźne zderzenie dwóch wizji UE, bo ta – czy tego chcemy, czy nie – podlega ewolucji. Warto zwrócić uwagę, że premier zdecydował się przyjechać do Strasburga, by samemu zabrać głos, co w sposób symboliczny pokazuje wagę przedmiotu sporu, a jednocześnie nie zdarza się znowu tak często.

A sam przebieg debaty?

Z kolei przebieg samej debaty był z góry do przewidzenia. I faktycznie, Polska znowu stała się celem ataków, w których głównie dominowały emocje, a nie fakty. Dość powiedzieć, że eurodeputowani odnosili się nie tylko do kwestii tzw. praworządności, ale np. do rzekomych stref wolnych od LGBT.

Co właściwie wynika z debaty w PE dla Polski? Mam na myśli ewentualne decyzje.

Niewiele. W ostatnich latach na forum PE dość sporo dyskutowano o Polsce i nawet można się już było do tego przyzwyczaić. Chodziło o pozorowane działania polityczne. W tym przypadku mówimy jednak o sporze, którego długofalowe skutki mogą być dalekosiężne i to nie tylko dla relacji Warszawa-Bruksela, ale wręcz całej UE. Jednak z samej debaty niewiele wynika, a po niej obie strony tylko mocniej okopią się na swoich pozycjach. 

A może wystąpienie premiera i debata będą miały wpływ na postawę Komisji Europejskiej?

Trudno przewidzieć. Niby widzieliśmy dość ostre i konfrontacyjne przemówienie szefowej KE Ursuli von der Leyen, a i sama KE jest często krytykowana za zbytnią opieszałość wobec Polski i Węgier. Z drugiej strony KE zdaje się dostrzegać, że konfrontacja z Warszawą może doprowadzić do nieprzewidzianych skutków.

Galeria Mateusza Morawieckiego w PE

Express Biedrzyckiej - prof. Leszek Balcerowicz: PiS otumanił część społeczeństwa. Te zmiany to arogancja i pogarda dla Polaków