Polityk zdradza także, że współpraca z PiS będzie się odbywała na zasadzie "coś za coś". - Jeśli PiS będzie wymagał przegłosowania bloku ustaw dotyczących Polskiego Ładu – najpierw będą musieli przegłosować naszą ustawę.
Kamila Biedrzycka: Paweł Kukiz – współpracownik Jarosława Kaczyńskiego?
Paweł Kukiz: W czasie przyszłym, nie teraźniejszym.
- Ale przecież podpisali już panowie umowę programową.
- Ja rozumiem, ale od podpisania do realizacji jest daleka droga. Więc nie współpracownik, ale deklaratywny współpracownik. Jeżeli moje postulaty nie będą spełnione, to o jakiejkolwiek formie współpracy można zapomnieć.
- W takim razie do kiedy pan dał czas Jarosławowi Kaczyńskiemu na spełnienie tych postulatów?
- Przede wszystkim przed najbliższymi głosowaniami i mojej akceptacji dla pomysłów PiS, musimy jeszcze zrobić briefing z panem prezesem, na której przedstawimy formułę tej naszej współpracy. Po drugie jesteśmy umówieni, że jeśli mam poprzeć w głosowaniach jakiś blok ustaw PiS, to na tym samym posiedzeniu najpierw PiS musi przegłosować którąś z naszych najistotniejszych ustaw. Czyli albo sędziów pokoju, albo ustawę antykorupcyjną, albo dzień referendalny w samorządach raz do roku, albo digitalizację zbierania podpisów przy obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej.
- Będzie pan głosował za kandydaturą Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich?
- Jeżeli nie będzie wcześniej briefingu, jeżeli prezes nie zobliguje się w imieniu PiS przed Polakami do wprowadzenia naszych postulatów, to w ogóle nie będę brał udziału w tym głosowaniu. Podobnie jak w głosowaniu dotyczącym marszałka Terleckiego. Jeżeli briefing zostanie zorganizowany i prezes przed kamerami obieca obywatelom wprowadzenie postulowanych przeze mnie zmian, to będę głosował. Podobnie jeśli PiS będzie wymagał przegłosowania bloku ustaw dotyczących Polskiego Ładu – najpierw będą musieli przegłosować naszą ustawę.
- I sądzi pan, że np. ustawa dotycząca sędziów pokoju będzie głosowana przed pakietem ustaw składających się na Polski Ład? Nie sądzę.
- Ale ja w tej chwili mogę pani zadeklarować, że jeśli taka sytuacja się nie zdarzy, to nie będę głosował za ustawami PiS. Najpierw ustawa antykorupcyjna i wtedy głosujemy blok ustaw dotyczących Polskiego Ładu. Co do sędziów pokoju, to o tym możemy rozmawiać najwcześniej jesienią, bo ten projekt jest dokładnie opracowywany przez Kancelarię Prezydenta.
- Czyli to po prostu będzie formuła współpracy „coś za coś”.
- Tak. I mało tego – pan prezes czy PiS nie ma możliwości trzymania mnie za przysłowiowy „pysk”, ponieważ nie bierzemy żadnej spółki skarbu państwa, żadnej synekury w rządzie, żadnych ministerstw, niczego. Jest tylko ustawa za ustawę. Nie ma tu możliwości oszustwa. A jeśli nawet – to bardziej mam ją ja, niż PiS.
- Hołduje pan przekonaniu, że cel uświęca środki.
- A w jakim pani żyje systemie? To jest system, który polega na handlu. My damy coś wam w zamian za to, że wy też nam coś dacie.
- Przecież właśnie z takim systemem chciał pan walczyć. A stał się jego częścią.
- Walczę cały czas. Poprzez wprowadzenie ustaw, które za jakiś czas będą ten system zmieniać.
- A rozmawiał pan z prezesem Kaczyńskim o zmianie ordynacji wyborczej?
- Tak. Kolejne wybory odbędą się w ordynacji partyjnej, natomiast w tej kadencji zostanie powołany zespół do nadania wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej indywidualnego biernego prawa wyborczego. Po audycie wszystkich okręgów wyborczych albo będziemy pisać nową ustawę, albo zastosujemy tę autorstwa PiS z 2006r. z listami partyjnymi w każdym województwie i z 230 posłami wybieranymi bezpośrednio przez obywateli w jednomandatowych okręgach wyborczych.
- Jak to się dzieje, że jeszcze niespełna dwa lata temu nazywał pan PiS bolszewią, a dziś pije wino z prezesem?
- Ogromna większość partii politycznych w Polsce ma sznyt bolszewicki jeśli chodzi o swoją konstrukcję – czyli na wzór autorytarny.
- Wielokrotnie ostro krytykował pan to co robi PiS, a teraz negocjuje pan z człowiekiem, który to wszystko wymyślił.
- A z kim mam negocjować? Negocjuję z tymi, którzy mają moce sprawcze żeby coś zmienić. Pytałem PO, pytałem pana Hołownię, pana Czarzastego o to, czy moje postulaty są im bliskie. Zmiana ordynacji niestety nikomu bliska nie jest (…) poza tym oni nie mają mocy sprawczej. Ma ją PiS (…) w momencie kiedy zacznie obowiązywać choć mieszana ordynacja wyborcza, to ja rezygnuję z polityki.
- Jak się negocjuje z Jarosławem Kaczyńskim?
- Jak z każdym. Każdy negocjator próbuje ugrać jak najwięcej dla siebie (…) kiedyś mnie zapytał czy mu nie ufam. Ja odpowiedziałem: „panu ufam, ale nie ufam szefowi PiS z Nowogrodzkiej”. Relacje osobiste to jedna sprawa, a polityczne to druga.
- Będzie pan w kolejnych wyborach startował z list PiS?
- Nad tym trzeba się będzie bardzo głęboko zastanowić. Czy startować samodzielnie czy w większym bloku wyborczym, z PiS lub nie (…)
- Czyli nie wyklucza pan startu z list PiS?
- Nie wykluczam startu z żadnych list. Ani PiS, ani Wiosny. Jeśli jeszcze będzie istnieć.