Reasumpcja głosowania. Nagły zwrot akcji w Sejmie!

W Sejmie doszło do dawno niewidzianych zdarzeń, a mianowicie do  tego, że Prawo i Sprawiedliwość przegrało kilka głosowań, a do tego opozycji udało się uzupełnić porządek obrad o kilka punktów. W końcu doszło do tego, że szef Ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz zgłosił wniosek o odroczenie obrad Sejmu do 2 września do godz. 10.00. Wniosek Kosiniak-Kamysz uzasadnił zmianą w porządku obrad, dotyczącą dodania punktu z informacją ministra zdrowia ws. szczepień przeciw COVID-19 oraz premiera w sprawie ochrony danych osobowych funkcjonariuszy publicznych. Nad wnioskiem tym głosowali posłowie. Za odroczeniem obrad do 2 września głosowało 229 posłów, m.in. pięcioro posłów Porozumienia, w tym lider partii Jarosław Gowin, przeciw było 227. 

Sytuacja rozwijała się bardzo dynamicznie i marszałek Elżbieta Witek po głosowaniach zwołała Konwent Seniorów. Następnie marszałek ogłosiła, że wpłynął wniosek o reasumpcję głosowania, a po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów i opinii prawników zarządziła reasumpcję głosowania. Reasumpcję głosowania, czyli ponowne głosowanie. Już kiedyś zdarzyło się, że głosowanie powtarzano, to wtedy padły słynne słowa "Trzeba anulować, bo przegramy", (wtedy chodziło o wybór członków KRS). Reasumpcja sprawiła, że Sejm odrzucił wniosek o odroczenie posiedzenia do 2 września.