Jan Rulewski

i

Autor: Piotr Kowalczyk

Stan wojenny. Jan Rulewski wspomina swój poranek 13 grudnia 1981. Nieprawdopodobne, co się działo!

2021-12-13 10:33

Działacz opozycji antykomunistycznej, późniejszy parlamentarzysta, Jan Rulewski, pytany w Radiu Plus o rozliczenie stanu wojennego, mówi jasno: - III RP robiła to nieporadnie. Nieporadnie od strony prawnej (…). Jak ta sprawa powinna zostać zdaniem Rulewskiego rozwiązana? O tym wszystkim mówił w rozmowie z Jackiem Prusinowskim.

W 40. rocznicę stanu wojennego gościem "Sedna sprawy" był Jan Rulewski, dawny działacz opozycji antykomunistycznej, późniejszy parlamentarzysta. W rozmowie z Jackiem Prusinowskim wspominał wydarzenia z grudnia 1981 roku, gdy został internowany. Rulewski opowiedział, jak to wszystko się działo, jak wyglądał jego poranek sprzed 40 lat: - O godzinie 6 zostałem wyróżniony zaproszeniem do takiej pakamery, gdzie przebywali zomowcy w koszarach w Gdańsku. W ten sposób, że zaproszono mnie do wysłuchania w   ich towarzystwie przemówienia generała Jaruzelskiego. Nie wiem czemu służyła ta adoracja, przypuszczam, że badali moją reakcję może nawet usiłowali wywołać nerwówkę. Istotniejsze było to, że po północy zakończyliśmy obrady Komisji Krajowej takim pozytywnym rezultatem, scenariuszem co dalej robić bo żeśmy się stanu wojennego nie spodziewali. Przynajmniej z tej strony. 

Jan Rulewski jasno: 13 grudnia nazywam dniem apokalipsy

Rulewski nie ukrywa, że stan wojenny był koszmarem: - 13 grudzień nazywam dniem apokalipsy dlatego, że przewróciło się wszystko. Przecież obowiązywała doktryna, narracja Lecha Wałęsy z Porozumień Gdańskich, że jak Polak z Polakiem, uściski dłoni. Później oczywiście rozmowy, trudne rozmowy, strajki, oczywiście dużo ich było ale w sumie pod przewodnictwem Lecha Wałęsy Związek parł do porozumienia, szukał jakiegoś miejsca w tym porządku pojałtańskim aspiracji, koniecznych zresztą aspiracji, koniecznych dążeń narodu polskiego, przecież ta władza się skompromitowała.  W normalnym państwie taka władza powinna ustąpić i dać miejsce innym ale myśmy pełzali i prosili ich, zmieńcie się. Taką ofertę przedstawiliśmy i to jest uchwała Zjazdu samorządna Rzeczpospolita, tu nie ma mowy o niepodległości o zrzuceniu czerwonej czapeczki Układu Warszawskiego, Sojuszu ze Związkiem Radzieckim, prywatyzacji środków produkcji. To była oferta budowy zrobienia takiej autonomii dla gospodarki dla kultury - komentuje po latach działacz opozycji z PRL. 

CZYTAJ>>>40. rocznica stanu wojennego. Ostre słowa o Wojciechu Jaruzelskim. "Niewolnik Moskwy"

Jak Jan Rulewski ocenia to, co ze stanem wojenny zrobiła III RP? Jego zdaniem III RP nieporadnie rozliczyła stan wojenny: - Należałoby powołać sądy specjalne, musiałyby objąć postępowaniami sto tysięcy ludzi, którzy budowali ten system. To oznaczało zbudowanie ogromnego systemu prawnego. Myśmy obiecywali państwo prawa i tego państwa prawa nadal bronię. Nie mogliśmy więc pójść na trybunały i szubienice. Z drugiej strony chcieliśmy wykorzystać energię Polaków na odbudowanie kraju. Zachód czekał, słał nam pomoc, warunkiem nie mogła być wojna domowa, a taka mogła się uruchomić. Dlatego nie ryzykując, główny akcent naszego działania kładliśmy na odbudowę kraju.

Naród musiał odbudować to, co tamci zaprzepaścili

Jan Rulewski oceniał też efekty demokratycznych przemian - Kto mógł dźwigać tą upadłą gospodarkę? Naród musiał odbudować to co tamci zaprzepaścili. I to się udało. Jestem dzisiaj usatysfakcjonowany tak na cztery minus, że jeszcze za tego pokolenia, które walczyło, które siedziało w internie, to się udało. Dzisiaj większość z nas odcina kupony od tej walki o wolność, o suwerenność o prawa społeczne. Chociaż solidarności to niestety mamy deficyt.

ZOBACZ>>>Grób Wojciecha Jaruzelskiego od lat szokuje. Generała rozdzielono z żoną po śmierci. Musicie to zobaczyć! [ZDJĘCIA]

Sonda
Jak oceniasz decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku?
Sedno Sprawy - Jan Rulewski