Jan Lityński 21 lutego wraz żoną wybrał się na spacer nad Narew. W pewnym momencie polityk rzucił się do wody, by ratować swojego psa. Jak już wcześniej opisywaliśmy, nieszczęśliwy wypadek zgłosiła jego żona. Teraz dowiedzieliśmy się, że prokuratura w Ostrołęce wszczęła śledztwo w sprawie utonięcia Jana Lityńskiego. - Prokuratura Rejonowa w Pułtusku prowadzi śledztwo w sprawie zaistniałego w dniu 21 lutego 2021 roku w Pułtusku nieumyślnego spowodowania śmierci Jana L., tj. o czyn z art. 155 k.k. Z dotychczas zgromadzonych materiałów wynika, że w dniu 21 lutego 2021 roku w godzinach popołudniowych, tj. około godziny 15.00. Jan L. wraz z żoną spacerowali wałem przeciwpowodziowym wzdłuż rzeki Narew, idąc w kierunku wsi Kacice. Małżeństwu towarzyszyły 3 psy, które biegały luzem. W pewnym momencie doszło do tąpnięcia lodu na rozlewisku rzeki Narew w miejscu, w którym przebywał jeden z psów. Pies wpadł do wody. Pokrzywdzony niezwłocznie pobiegł w kierunku zwierzęcia, aby udzielić pomocy. W tym momencie doszło do powtórnego załamania się lodu w miejscu, w którym znajdował się mężczyzna. Jan L. wpadł do wody - czytamy na stronie prokuratury.
NIE PRZEGAP: Tragiczna śmierć Jana Lityńskiego. Zginął, ratując swojego psa. Co z ciałem legendy "Solidarności"?
Jan Lityński miał 75 lat. Zasłynął jako działacz "Solidarności" w latach PRL. Był też doradcą Bronisława Komorowskiego za czasów jego prezydentury.