14-letnia Marlena: Wolę dom dziecka od rodziców pijaków

2014-02-25 2:10

14-letnia Marlena z Zabłudowa (woj. podlaskie) tak bardzo miała dość życia pod jednym dachem ze swoją matką i jej konkubentem, że wolała... zamieszkać w domu dziecka. Nastolatka sama zgłosiła się na policję i zaalarmowała o swoich kłopotach. Urzędnicy razem z nią do sierocińca zabrali także troje jej rodzeństwa.

- Nie zrobiliśmy nic złego. To tylko bunt nastolatki - broni się matka dziewczynki Beata Okuła (38 l.).

Pani Beata wychowuje trzy córki z pierwszego nieudanego małżeństwa - Marlenę (14 l.), Milenę (12 l.) i Karolinę (10 l.). Cztery lata temu związała się Krzysztofem Popławskim (49 l.), z którym ma synka Dominika (3 l.). Trudno im związać koniec z końcem, ale - jak mówią - dzieciom niczego nie brakowało.

- Nie chodziły nigdy głodne, a w domu nie było awantur i pijaństwa - zarzekają się rodzice.

Przeczytaj też: Tusk walczy z pijanymi kierowcami, a sam na alkoholu nie oszczędza!

Marlena była innego zdania. Poszła na posterunek policji i opowiedziała o tym, że jej rodzice często urządzają libacje alkoholowe, a konkubent matki... molestuje ją seksualnie.

- To bzdury! Niech ją wezmą na wykrywacz kłamstw, a prawda wyjdzie na jaw - złości się mężczyzna.

Dziewczynka trafiła do Domu Dziecka w Krasnem. Dwa dni później na wniosek kuratora sądowego dołączyło do niej jej rodzeństwo. Anna Zieniewicz (65 l.), dyrektor placówki, uważa, że stało się dobrze. - Dzieci są zaniedbane i nieokrzesane, a ich rodzice mają złą opinię w szkole i mieście. Jeśli jednak mówią prawdę, nie muszą się obawiać, że stracą dzieci. Ja ich nie przekreślam - tłumaczy.

O dalszym losie dzieci zdecyduje sąd.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki