A już dziś miałam być kobietą!

2009-12-15 8:45

Arnold Boraś (36 l.) ze Świdwina (Zachodniopomorskie) nie może doczekać się dnia, kiedy lekarze wytną mu penisa! Bo choć fizycznie jest mężczyzną, jego dusza mówi co innego. Arnold czuje jak kobieta, mówi jak kobieta i zachowuje się jak dama. Niestety - na operację będzie musiał jeszcze trochę poczekać! Bo sąd, wbrew jego oczekiwaniom, nie uznał go wczoraj za kobietę.

Arnold, aby w pełni cieszyć się kobiecością, potrzebuje wyroku sądu, który pozwoli na zmianę jego płci. Niestety, wczorajsza rozprawa w Sądzie Okręgowym w Koszalinie nie przyniosła upragnionego wyroku. Sąd odroczył rozprawę, bo chce zapoznać się z dodatkowymi badaniami medycznymi. I Arnold z sądu wyszedł jako mężczyzna. A tak pragnął opuścić ten gmach jako kobieta.

- Sąd odroczył sprawę do przyszłego roku! Mam nadzieję, że po kolejnej sprawie będę z wami rozmawiać już jako kobieta! - skromnie uśmiecha się "Pani Marlena", która prosto z sądu pojechała pooglądać do galerii kobiece ciuszki.

Arnold Boraś w koszalińskim sądzie złożył wniosek o oficjalne uznanie go za kobietę i wydanie dowodu osobistego, w którym zamiast imienia Arnold będzie widniało imię Marlena. To jest bowiem ostatnia formalność niezbędna, aby Arnold trafił na stół operacyjny! W trakcie trwania zabiegu zostanie mu usunięty penis, w zamian za to chirurdzy uformują pochwę. Operację sfinansuje mama pana Arnolda, która w pełni zaakceptowała przypadłość swojego syna i postanowiła mu pomóc.

O tym, że matka natura się pomyliła i w ciele mężczyzny zamknęła kobietę, Arnold dowiedział się już jako kilkuletni chłopiec. - Początkowo myślałem, że jestem gejem - mówi Arnold, a właściwie Marlena. Dopiero później okazało się, że jest transseksualistą!

- Wiem, że operacja będzie niełatwa i bolesna. Ale zrobię wszystko, by w końcu móc się rozebrać przed lustrem - wyznaje Arnold, który w marzeniach jest już... Marleną!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki