Adapter Bambino

2010-01-25 3:00

Zanim na rynek weszły magnetofony szpulowe, podstawowym sprzętem muzycznym w każdym polskim domu był adapter Bambino

Gramofon Bambino był produkowany przez łódzką Fonikę na początku lat sześćdziesiątych, jeszcze zanim nastała era magnetofonów szpulowych. Odtwarzał płyty ebonitowe z prędkością 78 obr./min i winylowe z prędkością 45 i 33,3 obr./min. Dzielnie służył kilku pokoleniom, ponieważ w przeciwieństwie do późniejszego sprzętu, przyjmował na tarczę wszystko, co było w domu, a więc również szlagiery przedwojenne. Jeden wprawny ruch ramieniem adapteru i miało się 20-minutową lub 6-minutową przyjemność, w zależności od średnicy płyty.

Do dzisiaj techniczna strona adapteru Bambino, nazwą nawiązującego do włoskiej elegancji, jest przedmiotem dyskusji na forach kolekcjonerów sprzętu muzycznego. Majsterkowicze, zdolni odpalić Bambino znalezione na strychu, wymieniają się schematami i cierpliwie lutują styki, by wreszcie usłyszeć upragniony dźwięk wprawionej w ruch płyty.

Bambino był prawdziwym kuferkiem ze skarbami. Miał przetwornik z kryształami i dwie szafirowe igły. Jedną z nich odtwarzało się płyty stare jak świat - gruborowkowe, drugą nowsze - rowkowane drobniej. Po odtworzeniu płyty zatrzymywany automatycznie silnik gramofonu wydawał jęk żałości. Żeby nie psuć atmosfery, należało natychmiast pośpieszyć z "kołem ratunkowym", czyli kolejną płytą. Właściciele tego eleganckiego adaptera z wprawą odchylali jego ramię w prawo. Pierwszy zgrzyt był znakiem, że adapter Bambino "zagra to jeszcze raz, sam". Na stalowym talerzu gramofonu, pokrytym gumową nakładką, kładło się to, co się miało. Poza płytami rodzimej produkcji były to również pierwsze rock'n'rolle sprowadzane z Zachodu, a następnie pożyczane w celach prywatkowych, np. od znajomego znajomych czyjejś dziewczyny.

Zagadka tajemniczego ryku wydawanego przez kultowy sprzęt okazała się banalnie prosta. Okazało się, że szkopuł tkwi w regulacji tonów, opartej na dwójnikach RC w pętli ujemnego sprzężenia zwrotnego pomiędzy wtórnym uzwojeniem transformatora głośnikowego i punktem między rezystorem katodowym a katodą triody. Po prostu.

Wszyscy, którzy nie wierzą, że Bambino żyje i muzykuje, powinni zajrzeć do sklepów internetowych, gdzie można nabyć "legendarne Bambino - całkowicie sprawne, mało używane, z kompletną igłą i kompletem płyt".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki