P. oszukali 19 tysięcy Polaków na ponad 850 milionów złotych. Gdy w sierpniu 2012 roku afera Amber Gold rozkręciła się na dobre, robili wszystko, by ukryć majątek przed syndykiem, który zajął ich nieruchomości, samochody i niewielką część złota, tak by nic nie trafiło z powrotem do klientów.
Wtedy właśnie Katarzyna P., ratując z dobytku, co tylko mogła, zrobiła swojej mamie Danucie darowiznę na jeden z apartamentów przy ul. Szafarnia w zabytkowej części Gdańska. Mieszkanie warte ponad 400 tys. zł kupili z pieniędzy Amber Gold. - Zrobiłam to z wdzięczności, mama nam pomagała - miała powiedzieć prokuratorowi podczas przesłuchania Katarzyna P. Wcześniej Marcin P. zeznawał w prokuraturze, że teściowa brała pożyczki na założenie Amber Gold. Co ciekawe, matka Katarzyny P. była zatrudniona w spółce jako "pani sprzątająca" i zarabiała ok. 1500 zł. miesięcznie. Wcześniej miała utrzymywać się z renty i prac dorywczych. Podobno ma spore oszczędności, ale Katarzyna P. nie ujawniła skąd.
Zobacz: Ruszył proces właściciela Amber Gold - Skuli go, bo chciał się ZABIĆ
Przeciwko właścicielom Amber Gold - Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie P. - toczy się od poniedziałku postępowanie sądowe. Grozi im 15 lat więzienia. Kolejna rozprawa - w czwartek.