AFERA AMBER GOLD: Marcin P. prał pieniądze mafii?

2012-09-06 10:45

Śledczy podejrzewają, że Marcin P. nie działał sam. Jedna z hipotez przyjętych przez prokuraturę zakłada, że stała za nim potężna grupa przestępcza, która wykorzystywała stworzony przez niego biznes do prania brudnych pieniędzy. Wskazuje na to choćby fakt, jaką bezkarnością cieszył się przez długi czas trójmiejski oszust. Czy był on tylko małym pionkiem i stał za nim jakiś potężny układ? - Jest to jedna z wersji, jaką przyjmujemy - mówi nam osoba związana ze sprawą.

Wieloletnia bezkarna działalność Marcina P. pozwala sądzić, że stał za nim jakiś potężny układ. Czy były to struktury przestępcze? Czy oszust z Trójmiasta mógł prać pieniądze mafii, wprowadzając do legalnego obrotu środki, które mogły pochodzić z nielegalnych źródeł, a teraz drży o swoje życie w więzieniu? Nie wyklucza tego były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski (42 l.).

- Mogło dochodzić do prania brudnych pieniędzy. Wręcz wydaje się to bardzo prawdopodobne. To podejrzenie rodzi się głównie dlatego, że firma Marcina P. twierdziła, że lokuje środki finansowe w złocie, które później można legalnie wprowadzić do obrotu. A po drugie, że gwarantowała tak niebotyczne zyski. Należy zatem bardzo dokładnie sprawdzić osoby i podmioty gospodarcze, które wpłacały pieniądze na konta Amber Gold. Niezbędna jest do tego komisja śledcza - mówi nam Święczkowski.

W całej sprawie widzi on też drugie dno, polegające na tym, że dzięki nieujawnianiu afery Amber Gold wybrana mniejszość mogła w odpowiednim momencie wycofać pieniądze ulokowane w firmie. - Dlaczego tak późno ujawniono cały proceder. Czyżby dlatego, żeby osoby uprzywilejowane mogły wycofać swoje środki finansowe na czas i przez to nie stracić pieniędzy tak jak te tysiące ofiar?! - dodaje były szef ABW.

O ewentualnych powiązaniach z mafią mówi tez wpływowy poseł PiS Andrzej Duda (40 l.). - Pytanie jest takie: skąd Marcin P. miał tak wielkie pieniądze - czy od tysięcy ludzi, którzy wpłacali na lokaty, czy też od mafii. Tego właśnie nie wiadomo. Jeśli się okaże, że Amber Gold miał związki przestępcze, to absolutnie konieczne jest sprawdzenie, czy takie relacje istniały też między politykami a strukturami mafijnymi.

Prokuratura na razie nie chce mówić o założeniach śledztwa.

- Ale jest oczywiste, że badamy również wątek ewentualnej grupy przestępczej - mówi nam osoba znająca sprawę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki