Afera z nauczycielką: Dzieciobójczni odchodzi ze szkoły

2013-06-28 14:40

Nauczycielka z zatartym wyrokiem za skatowanie pasierba zrezygnowała z pracy w szkole. Jak poinformwała tvn24.pl dyrektorka warszawskiego liceum, w którym uczyła Ewa T., kobieta odeszła z pracy "w trybie natychmiastowym".  

Kobieta w jednym z warszawskich liceów uczyła religii i matematyki. Została przyjęta do pracy, bo miała czystą kartotekę i świetne referencje. Jak to możliwe?

>>> Szok! Skatowała 6-letniego pasierba, po odsiadce jest nauczycielką

Jak pisze w "Dużym Formacie" Mariusz Szczygieł, Ewa T. (inicjały zmienione) została skazana w 1982 roku. W więzieniu miała spędzić 15 lat, ale za dobre sprawowanie wyszła po 10 latach. Na wolności dwa razy wstępowała do klasztoru, pracowała w katolickiej instytucji i szkole.

PO 10 latach wyrok uległ zatarciu a Ewa T. zaczęła pracę w warszawskim liceum. W sali, w której prowadzi lekcję, kobieta wywiesiła regulamin, do jakiego bezwzględnie muszą stosować się uczniowie.  "Uczniowie muszą przebywać w klasie w bezwzględnej ciszy. Uczeń, który nie usłyszy tego, co mówi nauczycielka, dostanie jedynkę. Uszkodzenie czegokolwiek w sali uczeń musi naprawić na swój koszt i otrzymuje ocenę niedostateczną. Nieporządek na ławce ma wpływ na ocenę. Uczniowie mają zająć miejsca raz im wskazane i mogą je zmienić, tylko kiedy nauczycielka wyda takie polecenie. Do jej poleceń trzeba stosować się natychmiast. Ma to się odbywać w ciszy, a uczeń musi się skoncentrować na prawidłowym i szybkim ich wykonaniu" - wymienia dziennikarz.

Co więcej, Ewa T. pracuje jako ekspert dla Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Skatowała na śmierć, bo zgubił sznurówki

Ewa T. (inicjały zmienione) przez 2,5 roku bezlitośnie katowała Tomka - syna swojego partnera Tomasza W. Jemu też zdarzało się pomagać w biciu i poniżaniu chłopca. Któregoś popołudnia kobieta zaczęła bić chłopca pasem z metalową sprzączką. Powodem było to, że 6-latek zgubił sznurówki. Tomek zaczął krwawić, ale nie dostał pomocy. W końcu, w środku nocy, skrajnie wycieńczony, zmarł. Widok skatowanego chłopca był tak straszny, że jeden z sanitariuszy, który go reanimował, zemdlał.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki