Arcybiskup pedofil się zabił?

O polskim arcybiskupie świat usłyszał dwa lata temu, kiedy wybuchł skandal z jego udziałem. Wesołowski, wówczas nuncjusz apostolski na Dominikanie, okazał się pedofilem. Ujawnili to miejscowi dziennikarze, którzy prowadzili śledztwo zaalarmowani skargami rodziców pokrzywdzonych dzieci. Nagrali reportaż, który ukazał prawdziwe oblicze arcybiskupa. Widać na nim, jak dostojnik w cywilnym stroju włóczy się po parku Colonial w Santo Domingo, miejscu spotkań pedofilów z chłopcami parającymi się prostytucją. Jedną z jego ofiar był 13-letni chłopiec chory na padaczkę, który otrzymywał leki w zamian za usługi seksualne. Wesołowskiego pogrążył aresztowany za stręczycielstwo diakon Javier Occi Reyes, który był kochankiem, a potem alfonsem arcybiskupa. Zeznał, że hierarcha był seksualnie chory. Najbardziej lubił dzieci w wieku 14-16 lat, ale w razie ich braku wybierał jakąkolwiek osobę.

Sprawą zajęła się prokuratura. W komputerach hierarchy odkryła ogromne ilości materiałów pedofilskich. Papież Franciszek zdymisjonował nuncjusza i wezwał go do Rzymu. Tam sąd kanoniczny wykluczył go ze stanu duchownego. Został oskarżony o pedofilię. Wesołowski dostał areszt domowy, później został zatrzymany przez Gwardię Papieską i umieszczony w Kolegium Penitencjarzy, gdzie czekał na swój proces przed watykańskim sądem.

Rozprawa zaczęła się 11 lipca 2015 r., ale trwała tylko sześć minut, bo oskar- żony dzień wcześniej trafił na intensywną terapię. Prokurator przeczytał jedynie pięć zarzutów, po czym proces odroczono. "Wyrok w tej sprawie. Bóg sprawiedliwy i miłosierny wziął sprawę w swoje ręce" - skomentował ks. Piotr Studnicki na Twitterze, podając informację o śmierci Wesołowskiego. Sekcja zwłok wskaże, jak i dlaczego zmarł biskup pedofil.

Zobacz także: Jak wyglądał proces Józefa Wesołowskiego, oskarżonego o PEDOFILIĘ?