Augustów: Te bestie zgniją w więzieniu

2010-05-26 16:23

Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską! Rodzeni bracia Tomasz (24 l.) i Paweł (21 l.) Sidorowie z Augustowa (woj. podlaskie) bezlitośnie zgwałcili, pobili i nagą wrzucili do rzeki 29-letnią Anetę Szyłak, sprzątaczkę w jednym z augustowskich urzędów.

Zwyrodnialcom przez pół roku udawało się zwodzić policję, ale wreszcie sprawiedliwość ich dosięgła. Wczoraj przed sądem w Suwałkach usłyszeli wyrok - obaj spędzą w więzieniu po 25 lat.

- Płakali, przepraszali, ale co mi po ich przeprosinach... - załamuje ręce matka zamordowanej kobiety, Henryka Szyłak (55 l.). - Te przeprosiny nie zwrócą mi córeczki - dodaje przez łzy. Do tej przerażającej swoim okrucieństwem zbrodni doszło w nocy z 13 na 14 października 2008 roku. Potworni bracia noc całą balowali w dyskotece. Tam poznali też swoją ofiarę. Skromna, spokojna Aneta dała się usidlić tym potworom, którzy podstępem wywabili ją na zewnątrz.

Przeczytaj koniecznie: Gostyń, wielkopolskie: Witka zabił przedłużacz

Okryci ciemnością nocy przystąpili do realizacji koszmarnego planu. Zawlekli szamoczącą się młodą kobietę na bulwar nad Nettą w Augustowie. Cel mieli tylko jeden - zaspokoić swoje chore żądze.

Zwyrodnialcy, nie zważając na krzyki przerażonej dziewczyny, zdarli z niej ubrania i kolejno brutalnie zgwałcili. Na tym jednak nie poprzestali. Bili i kopali niewinną kobietę po twarzy, głowie, brzuchu, a potem, jeszcze żywą, wrzucili do rzeki. Po wszystkim poszli do swoich domów, jak gdyby nic się nie stało. Na pływające w rzece nagie ciało natrafił rankiem przechodzień.

Krwawym braciom przez pół roku udawało się zwodzić śledczych prowadzących dochodzenie. Na szczęście o sprawie było bardzo głośno w okolicy i z czasem świadkowie sami zaczęli zgłaszać się na policję, dostarczając śledczym kolejnych elementów kryminalnej łamigłówki. Dzięki tym zeznaniom udało się postawić obu morderców przed sądem. Wczoraj zapadł wyrok - za to, co zrobili, bracia spędzą w więzieniu po 25 lat.

Patrz też: Desperat strzelił sobie w głowę, ta sama kula zabiła jego żonę

- Anetka śni mi się co noc, taka, jaka była, dobra i zawsze uśmiechnięta - powiedziałą matka zamordowanej kobiety, Henryka Szyłak, tuż po ogłoszeniu wyroku. - Nic mi jej nie zwróci, ani przeprosiny tych bandytów i ich rodziców, ani ten wyrok - dodaje kobieta, nie mogąc powstrzymać napływających do oczu łez.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki