Autorzy książki o Wałęsie pod lupą prokuratury

2009-04-22 20:00

Śledczy sprawdzają, czy dwaj historycy publikując książkę "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" nie ujawnili tajemnicy państwowej. A co na to sami zainteresowani? Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk mówią, że to "kompletny absurd" i "nagonka polityczna".

Głośna książka, która wydał IPN ukazała się pod koniec czerwca 2008 roku. W obszernej publikacji autorzy w oparciu o dokumenty SB oskarżyli Wałęsę o agenturalną przeszłość. Cenckiewicz i Gontarczyk opisali współpracę z SB, a potem historię niszczenia akt agenta "Bolka" za prezydentury Lecha Wałęsy.

W publikacji ujawniono nie tylko dokumenty SB, ale również materiały MSW i UOP z lat dziewięćdziesiątych, gdy prezydentem był Wałęsa. Wówczas to na jego polecenie materiały SB na byłego przywódcę "Solidarności" przywieźli do Belwederu były minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski i ówczesny szef UOP Andrzej Konieczny - pisze portal trojmiasto.pl.

W książce znalazły się właśnie kopie dokumentów, które pochodziły z archiwów ABW (były UOP). Tymi dokumentami nie dysponował jednak IPN.

Agencja Bezpieczeństwa Narodowego twierdzi, że w ksiażce znalazły się tajne materiały dlatego o sprawie powiadomiono prokuraturę, która już w styczniu wszczęła postępowanie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki