Bakterie zatruły święte źródełko

2008-07-29 4:30

Spływające z szamb fekalia dostały się do uzdrawiającej ludzi wody.

Cudowne źródełko w sanktuarium w Leśniowie zostało skażone! W wodzie, o której uzdrawiającej mocy są przekonani wierni, pojawiły się bakterie coli. Nie wszyscy pielgrzymi przejmują się jednak ostrzegawczymi tabliczkami.

W próbce wody zbadanej właśnie przez inspektorów sanepidu stwierdzono aż 112 jednostek bakterii coli. To sto razy więcej niż jeszcze na początku lipca!

Zaskoczeni pielgrzymi

Pielgrzymi, którzy tłumnie odwiedzają miejscowe sanktuarium maryjne, nie kryją zdziwienia. - Ta woda pomaga mi na nerki - twierdzi Anna Kwiatkowska (25 l.) z Opola. - Co roku, jadąc na Jasną Górę, wstępuję tutaj i piję tę wodę. Oczyściła mi nerki z kamieni. Bakterii się nie boję. Tu czuwa Matka Boska - uśmiecha się kobieta.

Innego zdania są specjaliści. "Woda nie nadaje się do spożycia. (...) Spożycie grozi negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia" - tej treści ogłoszenia pojawiły się w konsekwencji na ogrodzeniu wokół źródełka. Ostrzeżenia rozwiesili pracownicy Śląskiego Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach.

Spłynęło z szamb

Okazuje się, że woda została skażona fekaliami wypływającymi z nieszczelnych szamb na pobliskich posesjach. - W ostatnich dwóch latach kilkakrotnie wzywaliśmy mieszkańców różnych dzielnic do przedstawiania rachunków za odbiór ścieków, jeśli nie byli podłączeni do sieci kanalizacyjnej - mówi Klemens Podlejski, burmistrz Żarek. - Do tej pory nie było aż tak trudnej sytuacji i nie doszło do tak poważnego zatrucia leśniowskiego źródła bakteriami coli - dodaje.

W tym tygodniu urzędnicy zamierzają odwiedzić około 20 posesji w dzielnicy Leśniów. - Dopiero po tym będzie można podać pełne wyniki kontroli - zapowiada burmistrz Podlejski.

Wymodlili wodę

Cudowna woda jest skarbem Leśniowa. Legenda głosi, że źródło trysnęło, gdy w 1382 r. zatrzymał się tu książę Władysław Opolski, wiozący do Częstochowy ikonę zwaną później jasnogórską. Lato było tak upalne, że okoliczne studnie wyschły. Wędrowcy rozpoczęli poszukiwania wody. Bez powodzenia. Wieczorem książę Władysław kazał wyjąć obraz Maryi i odprawić nabożeństwo. Gdy jego uczestnicy kończyli się modlić, przybiegł pachołek pilnujący koni z wieścią, iż na polanie pojawiło się źródło.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki