Bank pomocy Super Expressu

2009-09-07 7:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że te listy nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonse opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 022 515-94-04.

Pomorskie (2766). Sama wychowuję trzech synów w wieku 16, 14 i 11 lat oraz 15-letnią córkę. Utrzymujemy się z zasiłku rodzinnego i alimentów, w sumie mamy ok. 900 zł. Chwytam się każdej dorywczej pracy, żeby zarobić na chleb. Brakuje nam pieniędzy na wszystko, ale przede wszystkim potrzebna jest żywność, odzież i buty dla dzieci, środki czystości, a także pościel. Dzieci nie mają jeszcze wszystkich książek i zeszytów. Bardzo prosimy o pomoc.

Mazowieckie (2767). Sama wychowuję dwie córki w wieku 15 i 3 lata oraz dwóch synów - 9 i 7 lat. Jestem zarejestrowana w urzędzie pracy, ale nie mam już prawa do zasiłku. Nie mogę znaleźć pracy, gdyż choruje na padaczkę. Moje dochody to zasiłek rodzinny i alimenty - w sumie daje to 850 zł. Po opłaceniu stałych świadczeń i wykupieniu leków, na życie zostają dosłownie grosze. Trochę pomaga nam opieka społeczna, ale to i tak nie rozwiązuje naszego problemu. Brakuje nam na jedzenie, odzież i środki czystości. Teraz mam jeszcze jeden kłopot, dzieci nie mają wszystkich książek i przyborów szkolnych. Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki