Przepędziłem deską watahę wilków

i

Autor: Paweł Jaskółka Przepędziłem deską watahę wilków

Bohaterski emeryt: Wygrał walkę z watahą wilków. Miał tylko jedną broń [ZDJĘCIA]

2019-06-02 19:28

To była walka na śmierć i życie! Mirosław Parda (67 l.) z Piły (woj. Wielkopolskie) odparł atak wilków przy pomocy… drewnianej deski! Zwierzęta zaatakowały go w biały dzień na jego własnej działce, gdzie emeryt pojechał się odprężyć.

Pan Mirosław kilka razy w tygodniu jeździ ze swoją żoną na działkę do pobliskich Kaczor. – Mam tu kury, ule i swoje ukochane rośliny – opowiada. Chociaż na ową działkę jeździ od 30 lat, nie przypuszczał, że będzie tam musiał stoczyć pojedynek ze stadem wilków.

- Dochodziła 18, gdy postanowiłem naprawić jeden z uli. W pewnej chwili usłyszałem przedziwne warczenie. Odwróciłem głowę i to, co zobaczyłem mnie zmroziło – mówi emeryt. Przed nim stał wściekły, warczący wilk z czterema „kolegami”. Mężczyzna zareagował instynktownie - chwycił w rękę deskę i cisnął nią w wilka. Zwierzę odskoczyło, skowycząc. – Wtedy miałem kilka sekund, żeby uciec i zamknąć się w blaszanym garażu. Byłem przerażony! – wspomina pan Mirek. Gdy on uspokajał skołatane nerwy wilki dobrały się do jego kur. Mężczyzna wyszedł z ukrycia dopiero, gdy w okolicy zapanowała cisza.

- Wilków jest coraz więcej, bo jest to gatunek chroniony. Nie powinny one zbliżać się do człowieka, a jednak to robią. Moim zdaniem została pokonana bariera strachu i teraz będzie już tylko gorzej – mówi Stefan Kowal, przewodniczący rady gminy Kaczory.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki