BYDGOSZCZ: Uśmiercony przez urzędników Tomasz Kokoszyński prosi o przywrócenie do świata żywych

2012-02-07 3:00

Uśmiercony przez urzędników Tomasz Kokoszyński (46 l.) z Bydgoszczy powoli wraca do świata żywych. Wczoraj zgłosił się do Urzędu Stanu Cywilnego o unieważnienie aktu zgonu. Potem zostanie wydany mu akt urodzenia i dowód osobisty. W procesie obywatelskiego wskrzeszenia towarzyszą mu reporterzy "Super Expressu".

O problemach pana Tomasza pisaliśmy wczoraj. Mężczyzna przez pomyłkę został uznany za zmarłego i wykreślony z ewidencji ludności. Wszystko dlatego, że siostra, z którą nie widział się od 15 lat, rozpoznała jego rysy w innym zmarłym mężczyźnie. Wydano akt zgonu i pan Tomasz przestał istnieć. Teraz żywy nieboszczyk stara się wszystko odkręcić. Napisał podanie o "przywrócenie do świata żywych" i udał się z nim do urzędu.

Sławomir Wołoszyn, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego, wykazał się współczuciem. - Doskonale rozumiem dramat petenta - stwierdził, przyjmując wniosek. - Pan Tomasz został wykreślony z ewidencji ludności. Teraz jako trupa, nie przyjmie go żaden lekarz. Nie będzie mógł także wziąć kredytu - mówi kierownik USC. - Postaramy się mu pomóc.

Niestety, procedura wskrzeszenia musi potrwać. - Zwrócimy się do sądu, aby ten unieważ-nił akt zgonu. Kiedy sąd podejmie taką decyzję, my wystawimy akt urodzenia. Wtedy pan Tomasz będzie mógł wystąpić o dowód osobisty - tłumaczy. I dodaje, że tak naprawdę nie ma pojęcia, kiedy uda się załatwić wszystkie formalności. - Po raz pierwszy mam taki przypadek w urzędzie. Dla nas wszystkich to nowość - zaznacza.

Pan Tomasz jest jednak dobrej myśli. - Jak tylko wrócę na ten świat, to zrobię pępkowe i zaproszę wszystkich znajomych - zapewnia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki