Wrocław: Zabrakło mu na wino, chciał się zabić

2010-03-23 12:59

Nieszczęśliwa miłość, zdrada, utrata pracy. Wrocławscy policjanci znają wiele powodów, dla których desperaci chcą się zabić. Ale z takim samobójcą, na szczęście niedoszłym, jeszcze się nie spotkali. Adam Z. (30 l.) z Wrocławia (woj. dolnośląskie) chciał się rzucić z okna na czwartym piętrze, bo... zabrakło mu pieniędzy na wino! Desperata cudem uratował policyjny negocjator.

Na ul. Królewskiej we Wrocławiu wielkie poruszenie. Karetki, radiowozy i wóz strażacki. A w jednym z okien powód całego zamieszania - Adam Z., który siedząc na parapecie na czwartym piętrze, podjął właśnie decyzję, że chce się zabić. Powód zaskakujący - skończyły mu się pieniądze na alkohol.

Przeczytaj koniecznie: Ściągnij: Alkoholowe liczydełko - piłeś? Sprawdź, ile masz promili we krwi

- I jak tu dalej żyć - pomyślał i pewnie skoczyłby w przepaść, gdyby nie policyjny negocjator, który podjechał do desperata na strażackim wysięgniku. Rozmawiali długo. Zapalili po papierosie, aż Adam Z. uznał, że życie jest mu jednak miłe. Chwilę potem był już w karetce gnającej do szpitala psychiatrycznego. - Mężczyzna miał prawie 3 i pół promila alkoholu w organizmie - mówi Kamil Rynkiewicz z wrocławskiej policji. Inicjały desperata zostały zmienione.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki