Chłopak, który po alkoholu spowodował wypadek uciekł przed karą do psychiatryka?

2014-04-17 4:00

Ciągle powtarza, że nie chce żyć. Że powinien zginąć w wypadku jak jego przyjaciele. Mateusz M. (17 l.), który spowodował tragiczny wypadek w Klamrach (woj. kujawsko-pomorskie) i uśmiercił siedmioro znajomych, trafił właśnie na obserwację psychiatryczną.

To oznacza, że prawdopodobnie nie zostanie przesłuchany 24 kwietnia, tak jak planowano.

Naprawdę chce odebrać sobie życie czy ucieka przed odpowiedzialnością? Po wypadku Mateusz trafił do szpitala w Grudziądzu na oddział chirurgii dziecięcej. Kilka razy dziennie odwiedzali go psycholog i psychiatra. Jak się dowiedzieliśmy, chłopak ciągle powtarzał im, że nie chce żyć. Że on też powinien zginąć w Klamrach.

Tak się jednak nie stało. Chłopak będzie musiał żyć z tym, co zrobił. Mateusz dopiero w sierpniu skończy siedemnaście lat. Nie ma prawa jazdy. Mimo to najpierw pił alkohol, a potem wiózł autem znajomych.

Nastolatka, który spowodował wypadek, zbadają psychiatrzy

Jak już pisaliśmy, chłopak, który trafił właśnie na oddział psychiatryczny, nie usłyszy prokuratorskich zarzutów. Jest bowiem niepełnoletni. Jednak dowody w sprawie wypadku przekazane zostały do sądu rodzinnego. A ten wszczął postępowanie. Wszystko wskazuje na to, że Mateusza nie uda się szybko przesłuchać.

Czytaj: Pogrzeb ofiar wypadku w Klamrach pod Chełmnem. Ofiary spoczęły w grobach a Mateusz M. wylądował na oddziale psychiatrycznym

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki