Dramat chorzowskiej rodziny zaczął się w grudniu. To właśnie wtedy 12-letnia dziewczynka została podstępnie zwabiona przez pedofila do samochodu, który potem onanizował się na jej widok. Kiedy matka dziewczynki dowiedziała się, co dokładnie się stało, natychmiast powiadomiła policję. Ci nie skoordynowali jednak swoich działań i źle zorganizowali zasadzkę na pedofila. Do dziś nie udało się znaleźć mężczyzny, a rodzina 12-latki zaczęła otrzymywać pogróżki, tak jak szefowa prokuratury w Chorzowie. Wcześniej adwokat mężczyzny wystąpił do prokuratury o akta sprawy. Sprawę wyjaśnia już komenda wojewódzka w Katowicach.
- W związku ze skargą zgłoszoną przez matkę dziewczynki w Komendzie Miejskiej Policji w Chorzowie w dniu 30 stycznia 2018 roku Komendant Miejski Policji w Chorzowie podinsp. Robert Łuszcz wszczął czynności mające na celu wyjaśnienie sprawy. W wyniku tego postępowania stanowisko stracił zastępca naczelnika wydziału kryminalnego. Na podstawie nowych informacji w dniu 9 kwietnia 2018 roku komendant wszczął postępowanie dyscyplinarne w stosunku do policjantki z pionu dochodzeniowo-śledczego, która była referentem sprawy. Trwają dalsze czynności, mające na celu odtworzenie czynności podjętych przez chorzowską policję w tej sprawie oraz ustalenie, czy istnieją podstawy do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec innych funkcjonariuszy - informuje policja.
Czytaj: Pedofil przed sądem. Wpadł dzięki internetowej prowokacji