Czekam na przeprosiny Stockingera do wtorku

2009-10-12 19:20

Tomasz Stockinger (54 l.) wciąż nie przeprosił ofiary wypadku, który spowodował, prowadząc auto po pijanemu. Stanisław Drozdowski (58 l.) czeka na telefon od gwiazdora serialu "Klan", ale, jak sam zastrzega, tylko do wtorku.

- Na policji powiedziano mi, że pan Stockinger zadzwoni do mnie w piątek. Jednak do dzisiaj tego nie zrobił. Nadal czekam, że zadzwoni, przeprosi i załatwi ze mną sprawę mojego uszkodzonego samochodu - wyznaje pan Stanisław.

Aktor w czwartek spowodował wypadek w okolicach podwarszawskiego Piaseczna, bo wsiadł za kółko, mając 2,3 promila alkoholu w organizmie. Najgorsze, że po kolizji, w której ucierpiały dwie rodziny, zwiał z miejsca wypadku. Zanim jednak odjechał, wymachiwał ofiarom kartą kredytową, że zapłaci im za wyrządzone szkody. Jak na razie Stockinger skontaktował się jedynie z Moniką R. (40 l.), która najbardziej ucierpiała w wypadku. Jest poobijana, a na szyi nosi kołnierz ortopedyczny. Wciąż nie może otrząsnąć się po tym, co się wydarzyło. - Pan Tomasz zadzwonił do nas i przeprosił - mówi mąż pani Moniki.

Na podobny telefon czeka pan Stanisław. - Ale tylko do wtorku. Inaczej będę to załatwiał tylko przez policję - zapowiada.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki