Miecugow o aferze Durczoka: Sprawa jest tak nadęta, że trochę głupio o tym gadać

2015-02-18 10:25

W Polsce aż huczy po publikacji tygodnika "Wprost", dotyczącej szefa "Faktów" TVN, Kamila Durczoka. Tymczasem koledzy ze stacji milczą, a na antenie kompletnie nie wspomina się o całej sprawie. Skąd ta cisza?

Z pytaniami niezadowolonych widzów, którzy oczekują informacji, musiał zmierzyć się Grzegorz Miecugow w programie "Szkło kontaktowe".

- Panie redaktorze, czy w stacji "Cała prawda 24 godziny na dobę" będzie coś dzisiaj o Redaktorze Durczoku? Bo dziś, to w waszej stacji nawet słóweczka... - zapytał pan Maciej. Miecugow odpowiada krótko, że stacja czeka na wyniki śledztwa. - Ale to cokolwiek? Wie pan, jak się podaje "całą prawdę" o wszystkich w całej Polsce zawsze, to cokolwiek wypadałoby powiedzieć, że się coś takiego wydarzyło - dodaje widz. - Ma pan kolegów? - uciął temat Miecugow.

Zobacz też: Michał Majewski z WPROST: Durczok nie zaprzecza.

Cała sytuacja nie spodobała się również kolejnej dzwoniącej. Pani Malwina ze Szczecina pyta dlaczego całą stacja milczy w sprawie Durczoka. - Tak trudno to zrozumieć? - odpowiedział Miecugow. - Ale gdyby tu chodziło o polityka, to panowie mówiliby o nim od rana do wieczora. Przykładem były "Taśmy prawdy". A jeśli chodzi o dziennikarza, nie słyszymy o tym nic - bulwersuje się dzwoniąca. - No to sprawa jest tak dęta, że trochę głupio o tym gadać - tłumaczy dziennikarz. Na koniec pani Malwina stwierdza, że przez milczenie wiarygodność stacji pozostawia wiele do życzenia.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki