Donald Tusk z rodziną UCIEKŁ OCHRONIE - ZDJĘCIA

2011-12-05 15:00

Cztery lata rządzenia nic a nic nie zmieniły Donalda Tuska (54 l.). Jak nie lubił wokół siebie ochrony, tak nie pokochał tego do dziś. Chętnie też jeździ sam swoim prywatnym autem. I jak reszcie Polaków, tak i jemu zdarza się łamać przepisy.

Pod względem niechęci do ochrony Donald Tusk jest prawdziwym europejskim politykiem. Zbyt nachalnej obstawy nie lubi ani kanclerz Angela Merkel (57 l.), ani Nicolas Sarkozy (56 l.). Inna strona medalu jest taka, że BOR-owcy nie lubią takiego szefa jak Donald Tusk. Muszą się mocno nakombinować, żeby go ochronić.

A premier wciąż próbuje zachowywać się jak każdy inny Polak. Za poprzednikiem Tuska jeździło i po kilka aut z ochroną. Ale za jego czasów to się zmieniło. Już na samym początku urzędowania Tusk zażyczył sobie jechać na urlop do Włoch bez obstawy. Pojechał tam z całą rodziną i był pierwszym od 1990 roku premierem, który zrezygnował z ochrony.

Jak się okazuje, do dziś nie może się przyzwyczaić do stałej obstawy ochrony. Przynajmniej nie lubi, kiedy otaczają go ciasnym kręgiem. Ze zdziwieniem patrzyliśmy, jak podczas weekendu premier jeździ po Sopocie. Załatwiał swoje rodzinne sprawy, na które brakuje mu czasu w tygodniu. Swoją prywatną toyotą woził m.in. ukochanego wnuczka. Wyglądał jak każdy inny Polak. Nawet jeździł jak inni - zdarzyło mu się nie zauważyć zakazu skrętu w prawo i wjechał w uliczkę pod prąd. Czyżby brak praktyki?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki