Donald Tusk o awanturze przed Pałacem: Potrzebne jest poczucie humoru

2010-08-10 19:30

Premier Donald Tusk ze spokojem podchodzi do wojny o krzyż postawiony przez harcerzy pod Pałacem Prezydenckim. Zaapelował do stron sporu o rozsądek, "trochę poczucia humoru" i dystans do siebie. Podkreślił, że jest przeciwnikiem siłowych przenosin krzyża do kościoła św. Anny. Zgadza się z postanowieniami porozumienia harcerzy, Kancelarii Prezydenta i Kościoła.

Tymi słowami premier odniósł się do sprawy krzyża z Krakowskiego Przedmieścia: - Proponuję maksimum zdrowego rozsądku, jak też trochę poczucia humoru i odrobiny dystansu do samych siebie. Żadna katastrofa się nie dzieje. (...) Ta sytuacja nie wymaga jakichś radykalnych działań, czyli stosowania bezpośredniej przemocy. Przyniosłoby to skutki odwrotne od zamierzonych, a ja jestem ostatnią osobą, która chce tę wojnę o krzyż potęgować.

Postawę obrońców krzyża Donald Tusk określił jako "osobliwe formy protestu". W jego ocenie tego rodzaju demonstracje w stabilnych demokracjach na całym świecie są normą. W różnych sprawach wzbudzających kontrowersje ludzie się zbierają, demonstrują i robią happeningi nie tylko w Polsce.

Premier pochwalił też służby porządkowe. Uważa, że to właśnie dzięki nim na wczorajszym proteście przeciwników krzyża nie doszło do poważniejszych rozruchów.

Ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” jest zdania, iż spór o krzyż wyszedł już poza sprawy PiS i poprzedniej prezydentury. - Protestujący pod krzyżem to ludzie, którzy źle reagują na różne formy obecności religii w przestrzeni publicznej – mówił kapłan w TVN24.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki