- Od objęcia funkcji marszałka Podkarpacia, czyli od końca 2010 r. do końca kwietnia 2013 r., Mirosław Karapyta odbył 44 służbowe podróże zagraniczne. Był w: Belgii, Ukrainie, Chorwacji, Włoszech, Rosji, Francji, Rumunii, Słowacji, Kazachstanie, Kanadzie, Chinach, Niemczech, Serbii, Gruzji, Japonii i Węgrzech - informuje "Super Express" Tomasz Ciechanowski, dyrektor departamentu organizacyjnego w podkarpackim urzędzie marszałkowskim. Jak obliczyliśmy, Karapyta w ciągu dwóch lat i czterech miesięcy spędził na zagranicznych wojażach aż 150 dni, czyli pięć miesięcy! I tak np. do Chorwacji na trzy dni pojechał świętować Dni Województwa Zadarskiego, w Chinach spotykał się sześć dni z władzami regionu Kuangsi-Czuang, a w Kanadzie gościł sześć dni na wyjeździe studyjnym pod hasłem "Wpływ naturalnego wypasu bydła na bioróżnorodność".
>>>>> MARSZAŁEK ZATRZYMANY ZA KORUPCJĘ: Kim jest Mirosław Karapyta? ŻYCIORYS
Po co tak często kursował Karapyta? Urzędnicy przekonują, że każdy wyjazd przynosił wymierne efekty. Co innego twierdzą jednak agenci CBA, którzy wzięli służbowe wojaże Karapyty pod lupę. - Spora część tych wyjazdów nie miała żadnego uzasadnienia - mówi nam oficer CBA, znający kulisy sprawy.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia polityk usłyszał od śledczych zarzuty, za które grozi mu do 10 lat więzienia. Miał przyjmować łapówki w zamian za załatwianie pracy i przyjmować tzw. korzyści osobiste poprzez zaspokajanie potrzeb seksualnych. Karapyta cały czas twierdzi, że jest niewinny.