Dramat krakowskiej seniorki. Przed komornikiem chowam nawet ciśnieniomierz

2018-04-05 6:10

Ma 900 zł emerytury i 30 tys. długu, bo nie było jej stać na czynsz za stare, komunalne mieszkanie. Prosiła o umorzenie tych zaległości, ale zamiast tego doczekała się komornika. – Telewizora nie mam, bo oczy słabe, ale boję się, że zabierze mi ciśnieniomierz – mówi 72-letnia Urszula Michalak, schorowana i bezradna krakowianka.

Pani Urszula niedowidzi, jest po operacjach biodra, raka tarczycy i poważnej operacji ginekologicznej. Zajmuje 18-metrowe mieszkanie socjalne w Nowej Hucie. Wcześniej mieszkała w starej czynszowej kamienicy na krakowskim Kazimierzu. Gdy została sama, ze skromnej emerytury nie wystarczało już na czynsz. – Płacić przestałam w 2009 r. Czynsz wynosił 715 zł, a moja ówczesna emerytura nieco ponad 600 – opowiada. Kobieta z endoprotezą biodra ledwo wchodziła na ostatnie piętro, w zimie sama nosiła węgiel. Rudera była stale zalewana wodą, bo dach dziurawy, a w zimie zamarzało pranie. – Pięć lat pisałam o zamianę – mówi ze smutkiem, otwierając skrzynię z dokumentami. – O, proszę, dopiero w 2013 r. zlitowali się i dali mi to nowe lokum – dodaje.

Była pewna, że to koniec gehenny, ale dopadły ją stare długi. – Za poprzednie mieszkanie komornik żąda 30 tys. zł. Z tych 500, które po opłatach zostają mi na życie, od kwietnia będą mi zabierać 300! – dodaje łamiącym się głosem. Nie może sobie wybaczyć, że wysłała pismo z prośbą o umorzenie długu. Gdyby nie to, sprawa już dawno by się przedawniła. Ma żal do gminy, że zwlekała z przyznaniem jej lokalu socjalnego, przez co zadłużenie tak urosło. I teraz drży o przyszłość. Boi się, że komornik zabierze jej wszystko, co ma. Nawet ciśnieniomierz. Dlatego trzyma go w ukryciu, głęboko pod bielizną.

Zobacz także: Jak wyjść z pętli zadłużenia? PORADNIK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki