Jak pisze "Gazeta Wyborcza", badacze z Centrum Badania Życia Politycznego "Cevipol" Wolnego Uniwersytetu w Brukseli i Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego przygotowali specjalne ankiety, które wypełniło ponad 500 członków 16 rad regionalnych. W badaniu brali również udział premier, ministrowie i szefowie partii w regionach.
Co się okazało? PO to partia ludzi z miast (82 proc.) i z wyższym wykształceniem (91 proc.). Gospodarczo członkowie partii są liberałami: popierają podatek liniowy i ograniczenie roli związków zawodowych - co nie zaskakuje. Znacznie ciekawsze są wnioski na temat poglądów społeczno-obyczajowych w partii Donalda Tuska - tu PO jest podzielona.
PO określa siebie jako partię chadecką, a - jak pokazują badania - wiarę w Boga deklaruje aż 93 proc. członków partii. Jednak ponad 60 proc. uważa, że Kościół w Polsce ma zbyt duże wpływy.
46 proc. jest zdania, że dzieci powinny przychodzić na świat tylko w związkach małżeńskich. A małżeństwo powinno być zawierane tylko między kobietą a mężczyzną. Bo zdaniem ponad połowy badanych działaczy PO, homoseksualizm jest niezgodny z naturą człowieka. Również nieco ponad połowa (56 proc.) sprzeciwia się aborcji na życzenie.
Trzy czwarte działaczy jest za refundacją in vitro. Zdecydowana większość (ponad 80 proc.) nie wyobraża zaś sobie legalizacji miękkich narkotyków.